Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-11-2020, 21:46   #182
killinger
 
killinger's Avatar
 
Reputacja: 1 killinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputację
I'm ALIVE!

AD1. Gra w większej grupie ma plusy i minusy. Trzy laski, w tym nawet jedna heteronormatywna, to dość zawężony i niereprezentatywny przekrój amerykańskiego społeczeństwa
Jeśli rekrutka to pozytywem będzie zwiększenie siły ognia. Jak dotąd to było polowanie na kaczki, nawet Valerie się nie spociła zbytnio
Z drugiej jednak strony ze sporego tłumu na początku sesji Wirus zeżarł pokaźną grupę, wierzę że czasem mniej znaczy lepiej. Oby nie nudno.

2. Nie jestem hardkorowcem i mechanika mnie męczy. Tu jej prawie nie ma i to mi pasi, w dodatku kontakt z MG mamy tak dobry, że wszystko jest proste i dobrze przyswajalne.
Jako że wodolejny storytelling to moje rewiry, czułbym się dobrze w mniej dynamicznej odsłonie, nie na zasadzie strzelanki, a właśnie w czymś bardziej fabularyzowanym. Z dodatkowymi questami, jak pisała Alex. Z większym nastawieniem na możliwość odczucia klimatu mroku wokół.


3. J.W. - więcej interakcji ze światem, więcej opisowego światotworzenia, więcej mięsa na kościach. Jeśli jednak ma być shooter, to będę mordować z przyjemnością. Biorę w ciemno każdą opcję - ja się tu dobrze bawię

W ramach mojego auto-da-fé kilka drobiazgów.
Trochę uciążliwe było na początku przyjmowanie stylu Malvolii. Musiałem poszerzyć szufladkę w której mieszczą się moje odczucia wobec owej paniusi Z zadowoleniem dochodzę do wniosku że kłopotliwa koegzystencja okazała się docelowo zdroworozsądkowym i niezłośliwym współistnieniem. Rozumiem, że Alex jest profesjonalistką w RE, zatem Malvolia to inny poziom bytu w grze.

Brakuje mi teraz interakcji. Idą sobie trzy niezależne bąbelki, obijają od siebie i przeszkód, a współpraca odbywa się głównie przez Stackhouse'a uroczo zawłaszczanego wedle potrzeby ( do czasu oczywiście). No a co nas czeka teraz? Zły słoń, zły!

Laurka dla Korpusa. Bez spiny, na lajcie, no i co ważne rzeczowo prowadzi nas między truposzami. Daje to tak duży kapitał zaufania, że jest mi wszystko jedno, jak dalej będzie wyglądać sesja. Jestem całym sobą w dalszej części, akceptując wszelakie kierunki rozwoju.
 
__________________
Pусский военный корабль, иди нахуй
killinger jest offline