Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2020, 15:00   #184
Corpse
 
Corpse's Avatar
 
Reputacja: 1 Corpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputację
Okej, postaram się zatem plus minus podsumować:

Ad1: Mamy mniej więcej 1,5 głosa na tak i 1,5 na nie (licząc killingera pół na pół) + moja niepewność, co w ostateczności nie rozwiało moich wątpliwości ( ) Wydaje mi się jednak że bezpieczniejszą i szybszą dla was opcją w tym przypadku jest zostawienie na razie składu po staremu, a jeśli (oby nie) zdarzy się tak że ktoś się wysypie to wtedy ewentualnie bawić się w dorekrutowywanie. Sesja jest tak skonstruowana że ktoś może dołączyć i odpaść praktycznie w każdej chwili, więc nie powinno to stanowić problemu.

Ad2&3: Widzę że większość jest za modyfikacją i przeniesieniem większości ciężaru sesji na fabułę zamiast walk. Zatem tak właśnie zrobimy, a mój pomysł polega na tym żeby zostawić ten system który mieliśmy dotychczas (z mapkami, ruchami itp), ale tylko do "poważniejszych walk" czyli z przysłowiowymi "bossami". Pozostałe (typu normalne starcia z zombie, psami, lickerami itp) zostawilibyśmy storytellingowe, jedynie odnotowując zużycie amunicji poprzez rzuty na trafienie. Cała reszta rozwiązana fabularnie, i chyba najlepiej w postach, a nie na docu, bo będzie to szło zdecydowanie szybciej bez waszego mozolnego poruszania się po planszy. Oczywiście jak do tego dojdziemy to wam jeszcze napiszę dokładnie jak to ma funkcjonować, żeby nie było wątpliwości.

Oczywiście zarzut o railroading przyjmuję bez bicia na klatę i przyznaję rację. Wynikło to głównie z koncepcji spotkania wszystkich 3 grup które startowały w sesji i "przemieszania" ich członków. Gdybym od początku wiedział, że sprawy tak się potoczą i zostanie was tylko troje, to prawdopodobnie wystartowalibyście znacznie bliżej komisariatu albo nawet bezpośrednio w nim, skąd mielibyście wolną wolę co robić dalej. Na ten moment jednak dotarliśmy do tego punktu z którego dróg jest naprawdę wiele i tylko od was będzie zależeć gdzie pójdziecie i które z nich odkryjecie. Jak pewnie też zauważyliście, Jack zginął, więc automatycznie tracicie "prowadzącego" (pan policjant nie będzie z wami łaził), także... wolność, wolność Panie i Panowie

Jeśli chodzi o wprowadzenie więcej lore i ciekawszych opisów - oczywiście się postaram. Nie bardzo byłem w stanie robić to w mieście, przez które musieliście tylko przebrnąć, dałem tyle ile udało mi się wcisnąć w wasze ścieżki, opierając swoją decyzję na tym że to jednak "hardcorowa" walka o przetrwanie na otwartej przestrzeni i tylko to się w tamtym momencie liczyło. Teraz sytuacja trochę się zmienia, bo znajdziecie się w teoretycznie bezpiecznym miejscu, gdzie można wykorzystywać przestrzeń do kontrolowania sytuacji, zamiast po prostu przeć na przód.

Dziękuję też za wszystkie miłe słowa i opinie, to bardzo budujące

Mam nadzieję ze uda nam się w tym składzie dotrzeć do końca przygody i że spełnię wasze oczekiwania. Niemniej, gdyby pojawiły się jeszcze jakieś uwagi to dawajcie znać od razu, bo, jak wiecie, kontakt ze mną jest właściwie nieustanny.

Tymczasem zabieram się do pisania wstępniaka do scenariusza numer 2. Na ten moment bez numerka w nazwie tematu. Nie wydaje mi się jednak żeby przy 3 osobach istniała potrzeba tworzenia osobnych nitek i zaśmiecania w ten sposób forum, więc raczej będziemy się trzymać jednego tematu.

EDIT: no i poszedł post
 
__________________
"No matter gay, straight, or bi', lesbian, transgender life
I'm on the right track, baby, I was born to SURVIVE
No matter black, white or beige, chola, or Orient' made
I'm on the right track, baby, I was born to be BRAVE"
Corpse jest offline