Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2020, 23:17   #12
Bardiel
Interlokutor-Degenerat
 
Bardiel's Avatar
 
Reputacja: 1 Bardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputacjęBardiel ma wspaniałą reputację
Jacka nikt nie podwiózł. Na miejsce zbiórki dostał się przy pomocy miejskiej komunikacji oraz pieszej wędrówki. Parę minut po umówionej porze zebrani mogli dostrzec jak dumnie kroczy. W prawicy torba podróżna, pochwycona żelaznym uchwytem Jackowej dłoni. Na piersi majestatyczne logo marki ABIBAS, zdobiące czarną bluzę z kapturem. Przy biodrze saszetka, zwana przez niektórych ''pasem prawilności''. Na twarzy delikatny uśmiech - w przeciwieństwie do wielu zblazowanych kolegów, Jacek bardzo cieszył się na wyjazd. Ciężko zasuwał kosząc trawnik Perenców, aby zebrać niezbędne fundusze. Cel podróży nie był dla niego żadnym problemem. Nawet go cieszył! Gdyby zdecydowano się na jakąś ekstrawagancką podróż do egzotycznych krajów, wtedy na pewno nie starczyłoby mu pieniędzy. A poczciwe, swojskie Rowy? Dla Gołąbka były w sam raz!

Swoim zwyczajem stanął nieco na uboczu. Kiwnął tylko głową na przywitanie co niektórym chłopakom, z którymi nawiązał kontakt wzrokowy - między innymi Łukaszowi. Nie chciał za bardzo zagadywać ani mieszać się do konwersacji... Wolał nie prowokować szyderstw niemiłej części kolegów. A tych miłych z kolei nie chciał kłopotać swoim jąkaniem i zanudzać. Dawał więc upust towarzyskości z niewielkiej odległości, nie zdejmując nawet słuchawek od mp3. Wiedział, że i tak raczej nikt do niego nie zagada. Poobserwował grupę, klasnął parę razy brawo dla świeżo zaręczonych, po czym załadował torbę i ruszył do autokaru.

Zajął wolne miejsce przy oknie, mniej więcej w połowie długości pojazdu. Rozejrzał się przy tym starannie czy na pewno nikt nie chce tu siedzieć. Wiedział, że niektórzy koledzy są absurdalnie terytorialni jeśli chodzi o siedzenia w autokarze, a on nie chciał żadnych konfliktów. Chciał po prostu cieszyć się wycieczką i żeby nikt go nie zaczepiał. Słyszał, że Alan proponuje mu miejscówę z tyłu, o ile zabrał jakiś alkohol. Jacek kiwnął tylko głową w podzięce. Nie zabrał. Nigdy jeszcze nie pił alkoholu. Trener zawsze powtarzał, że jak będzie pić to mu się pogorszą wyniki w trójboju. Jacek traktował te przestrogi śmiertelnie poważnie.

Wiązał z tym wyjazdem spore nadzieje... Liczył, że w najgorszym razie uda mu się chociaż zakosztować ciekawych aktywności, takich jak żeglowanie, wędkowanie, gra w siatkówkę i tym podobne. W nieco lepszym razie może przestanie czuć się jak wyrzutek. A w absolutnie najlepszym... Być może pocałuje się z jakąś dziewczyną po raz pierwszy w życiu. Gołąbek uśmiechnął się do swoich myśli, przymknął oczy i odpalił na mp3 ''Dream on'' Aerosmith.
 
Bardiel jest offline