Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2020, 16:26   #14
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Maja cieszyła się na ten wyjazd. Morze to zawsze morze, nawet jeśli "tylko" Bałtyckie. Woda i fale, plaża i słońce, rybka i lody, oraz siatkówka plażowa - czekały ich same przyjemności, a okazji do szaleństw też nie zabraknie. Niestety okazało się, że żaden z pięciu chłopaków panny Krawiec nie mógł jej towarzyszyć podczas wycieczki. Do ich szkoły chodziło tylko dwóch z nich i obaj mieli inne plany, narzucone przez rodzinkę.
Max z rodzicami i siostrą leciał do stanów, pozwiedzać i odwiedzić rodzinę, którą tam mieli. Obiecał przesyłać fotki i pisać.
Emil poleciał w przeciwnym kierunku - na Filipiny. On też z rodzicami, ale ci podobno bardziej w interesach niż na wypoczynek.
Kamil już wcześniej pojechał do Paryża, na szlifowanie kuchni francuskiej i dziewczyna wierzyła, że to mu coś da.
Olaf zostawał w Warszawie, pisząc scenariusze i kręcąc filmiki na youtube, z celem na wakacje przekroczenia stu tysięcy subów.
Wojtek zaś dostał szlaban, tym razem za wypadek przy fajerwerkach, którym całkiem niechcący uszkodzli samochód sąsiadów.
z każdym z nich Maja się oczywiście miło pożegnała przed wyjazdem. Zdawała sobie sprawę, że bez żadnego z nich wyjazd może być inny, ale z pewnością nie będzie stracony. A kto wie, może powiększy grono swoich ukochanych?

Na miejsce zbiórki, musiała przyjechać z tatą. Niby obciach, ale spoko - ona sama wolała nie zostawiać motocykla pod szkołą na dwa tygodnie. A tak starszy miał pewność że wycieczka faktycznie ma miejsce, a nie została wymyślona przez Maję, aby ta mogła się powłóczyć przez jakiś czas.

Czekając na autobus spokojnie pogadała z tymi i tamtymi, a tematów jak zwykle im nie brakowało. Agata oczywiście musiała odstawić scenę, a ta biedna Matra... A później okazało się, że nie tylko uczniowie mieli coś do powiedzenia. Zaręczyny? No proszę! W sumie dobrana z nich para. Na twarzy Mai pojawił się lekki uśmiech, ale z tego co zauważyła reszta dzieciarni nie pałała entuzjazmem, więc i ona się nie wyrywała.
- Udanej podróży przedślubnej - powiedziała cicho, po wejściu do autobusu, mijając parę rzeczonych nauczycieli.
Nie było jednak czasu na rozmowy i trzeba było zająć miejsce. Maja była gotowa usiąść z Olgą, ale zielonowłosa wolała przestrzeń dla swojej gitary. I to był niezgorszy pomysł, bo czekało ich parę godzin jazdy i warto było mieć miejsce obok siebie na rozprostowanie nóg. Maja zajęła więc miejsce, a konkretniej to dwa miejsca, po przeciwnej stronie niż Olga ale na tej samej wysokości. Chłopaki oczywiście kłócili się o miejsca, choć tego było pełno, ale samce czasem tak mają.
Gdy o mały włos nie zostawili by biednej Marty, Maja zrozumiała co się stało. Agata musiała ją wysłać po kawę w odpowiednim momencie i z pewnością bawiło ją jak obserwowała wszystko przez tylne okno autobusu, by z wyliczonym opóźnieniem oznajmić że jednej osoby brakuje. Wszystko aby uprzykrzyć Marcie życie; bardzo perfidnie, jak zwykle.
Zziajana i wystraszona dziewczyna szybko znalazła się już w autobusie. Gdy idąc na jego tyły mijała jej miejsce, Maja mrugnęła do niej porozumiewawczo i kiwnęła nieznacznie głową, dodając jej otuchy i okazując wsparcie, aby się tym nie martwiła. Wszak wakacje to nie czas na zmartwienia!
 

Ostatnio edytowane przez Mekow : 19-11-2020 o 16:29.
Mekow jest offline