Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2020, 16:52   #405
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Ostatnie Przygotowania Eryka Świętobliwego Prostaczka przed walką

Pierwej trzeba było pogadać ze smokiem:- Panie Czarnulku proszę im nie wierzyć. Oni tylko mówią, że chodzi im o ciążę i dobro wszelkich potworów, ale służą demonicznej królowej, która krzywdzi wszystko, co żyje dla własnej rozrywki. Moja Suzerenka Lady, Hope pomaga dobrym potworom, a potem mogą wam przedstawić miłą dziewczynkę, której ten obrzydliwy Kult zabrał gałki oczne. Więc proszę nie wierzcie w ich kłamstwa - Paladyn nie obawiał się, że skuszą Czarnulka seksem, bo według słów Sabriny czarny smok podjął szlachetnego zobowiązana, jakim był celibat. Coś zupełnie nierealnego w oczach seksuologicznego byłego najemnika. [/i]

- A to nie byłoby kierowanie się stereotypami i nietolerancja? Może z nimi porozmawiamy? Idę po herbatkę! - i smok poszedł do Ho-telu.
Elphira westchnęła ciężko, po czym bezceremonialnie pacnęła Eryka w potylicę.
- A co ja mówiłam? Żadnego szarżowania z kopem w drzwi na oślep ze świętą pieśnią na ustach bez przygotowania. - powiedziała spoglądając się za odchodzącym smokiem - Nasz plan ma wiele ruchomych elementów w tym jednego wielkiego jaszczura. Nawet nie wiesz, kto przewodzi tutejszemu Kultowi prawda? Lepiej nie ryzykować, że po wszystkim się okaże, że najwyższy kapłan bądź ważniejsi kultyści byli akurat w okolicy płodzić nowe potwory, porywać dzieci i potwornie mutować wieśniaków w ramach “pomocy” tutejszej ludności. Czy co tam za potworności wyczyniają w imieniu, potworzycy i w swoim wolnym czasie? Więc zanim ruszysz z szarżą i psalmem na ustach pozwól, że zasięgnę języka i sprawdzę, na kogo trzeba uważać, by za dwa tygodnie nie okazało się, że w okolicy jest kolejny nowy kult Lamashu bądź dwa… - skończyła tłumaczenie ruszając w kierunku innych budynków przy okazji mając na oku smoka, który musiał zapewne wywoływać strach w “normalniejszych’ mieszkańcach Dredwood, to znaczy, jeśli jacyś się tu jeszcze uchowali.
Eryk rozmasował sobie potylice - Ja nie od tego. Panienka potrzebuje Inkwizytorów Przenajświętszego Oficjum u nas to robili z tego wykłady Bakłasz Mordimer od delikatnego zbierania informacji, magicznymi sposobami, Stary, Hez-Hornu co uczył badania terenu oraz wyciągania informacji od ludności metodami tradycyjnymi i Mistrzyni Spanish Inqustione, co uczyła tortur… Nigdy byś się nie spodziewała tego po takiej drobnej budowy kobiecie! Po wstępnych testach powiedzieli mi:
“Eryk ty to jesteś za głupi na takie rzeczy. Po prostu bierz miecz i z pieśnią na ustach biegnij w ciemności. Dawaj dobry przykład innym i jakoś to będzie. A w razie trudności wezwij nas” tyle, że oni nie są tak światli jak ja, jeżeli tu przyjadą, to zaraz znajdą Lady, Hope spalą jej dworek razem z pracownikami a mnie na dokładkę, że pomogłem. Whitcrow na pewno ich sprowadzi. Stąd chcę usunąć najbardziej widoczny element złą a potem zająć się wyłuskiwaniem kultów, ale nie będę się wam sprzeciwiał Pani Elphiro po prostu zajmę się inspirowaniem. Zawiadomcie jak przyjdzie czas ataku z pieśnią na ustach zgoda ?

-Ciekawe, dlaczego… -wycedził Airyd.
- To raczej marni by byli paladyni, co wykonują egzekucję na niewinnych bez sprawiedliwego osądu i oceny sytuacji. No chyba, że fanatycy. Ale tacy chyba nie są prawdziwymi wiernymi... - rzuciła czarodziejka, po czym ruszyła dowiedzieć się, kto lub co przewodziło kultowi, na kogo było trzeba uważać i spróbować ustalić ile osób by się ucieszyło lub rozgniewało po zniknięciu kaplicy.
- Będę musiał podziękować Kiresowi, że nie trzymał się blisko religii…. - westchnął kitsune. -[i] Problem z fanatykami to taki, że tylko siebie uważają za jedynych wierzących. Ale skoro niewiele dobrego wychodzi z dyskusji religijnych to ruszajmy.

Zbieranie informacji: 28 - Kostnica
Według informacji zebranych przez czarodziejkę Kultowi przewodziła nijaka Agnes, kobieta przebiegła i elokwentna, która starała się nie robić kultowi wrogów, zwłaszcza ze strony świątyń Nogrovera, najbogatszej w mieście, któremu przewodziła asasynka oraz co ważniejsze wydawczyni słynnego pisma z krzyżówkami Stewia Blodspliter. Agnes nie tworzyła potworów, choć też miała małą armię gnoili, którym przewodził pancerny, Gnoll Hardy.
Smok zapukał w drzwi hotelu, dwa okna wypadły. Wybiegł właściciel i skulił się przerażony.
- Herbatkę proszę z mleczkiem. - rzekł głośno, powoli i wyraźnie, właściciel znikł w środku.
Elphira widząc poczynania smoka zbliżyła się ostrożnie z nadzieją, że już nie będzie pukał do drzwi, bo nie była pewna czy budynek przetrwa drugą serię.
- Ta herbatę chcesz w filiżance czy wiadrze ? - spytała zastanawiając się czy biedny hotelarz ma w ogóle wystarczające zapasy herbaty i mleka na smoczą miarę.
Liczyła, że smok da szybką odpowiedź, bo zapewne będzie musiała trochę uspokoić właściciela nim padnie pod wrażeniem swojego klienta.

Następną rzeczą jaką uczynił było podejście do elfiej czarodziejki podał jej resztki placka i bukłak z wodą - Mocium Pani Elfia wróżko proszę no się posilić… Załatwiłem Pani pokój z myciem w zaufanej karczmie i posiłek, ale mówiłyście, że szukacie wybranki do bohaterskiej misji ? A każde dziecko wie, że się pojawiają jak następuję epicka walka ze złem, więc posilcie się proeszę i pomóżcie nam pozbyć się tej plugaweij świątyni. Hej! Pani Druidko jak chcecie palić miasta to zacznijcie od świątyni zła a potem się zobaczy jak mi pomożecie z tym to będziemy kwita za leczenie i wyratowanie was wtedy z opresji - Spróbował załatwić elfie wsparcie.
- Eryku, Eryku mam pomysł. Tu są też świątynie Nogrobera i Urgathoy… Niezdrowa konkurencja jest bardzo ważna! - rzekła Nys na ucho do Eryka.
Paladyn zrewanżował się własnym szeptem na ucho szlachcianki: - Doskonały pomysł Jaśniepanienko na pewno się nimi zajmiemy problem w tym, że w przeciwieństwie do wymienionych przez was kultów demoniczna ladacznica jest zbyt widoczna i Whitecrow wykorzysta tą świątynie, jako argument przeciwko Lady Hope i Jaśnie panu Salingerowi, ale z wielką chęcią potem z Jaśniepanienką o tych kultach porozmawiam. Teraz nie ma na to czasu - Wyjaśnił grzecznie.
Elphi z pewnymi obawami słuchała jak paladyn próbował przekonać elfki do pomocy w walce i zniszczeniu świątyni. Nie podobało się jej wciąganie innych w to zamieszanie, a poza tym nie była pewna czy były by “dobrymi sprzymierzeńcami”. Miała przeczucie, że same mogą im przysporzyć więcej problemów niż to warte. Ireanis niby była trzeźwa, ale nie była pewna, co do jej doboru zaklęć lub zdolności podejmowania sensownych decyzji w danej chwili. Zaś druidka mogła się okazać aż nazbyt skora do zwalczaniu “cywilizacji” i usuwaniu jej znamion z oblicza ziemi ogniem i innymi siłami natury.
- Wiesz nie wiem czy to najlepszy pomysł. To nie ich walka i jednak całe przedsięwzięcie wiąże się z pewnym ryzykiem. - szepnęła dyskretnie do Eryka licząc, że da się przekonać przy okazji licząc, że elfki jeszcze nie podjęły decyzji by dołączyć do tej małej krucjaty.
- Nic nie zyskamy na rozwaleniu świątyni. Po za tłumem uzbrojonym w widły i pochodnie. Który w gruncie nic złego nie ma na myśli- wtrącił Airyd.
Elfka z lasu usłyszała Eryka uśmiechnęła się.
- Podpalimy ją, od jednej iskry zajmie się całe miasto i NATURA ZWYCIĘŻY! - powiedziała z Wickermanami w oczach.
Elfka z czaru zastanowiła się.
- Znam taki czar… kula ognia. A sumie czyja to świątynia?
- Czy to ważne? Tam są skarby do… uratowania! - zawołała Jasmine.
- To świątynia matki potworów, która sprawia, że kobiety lub mężczyźni zostają plugawo zapłodnieni i w ich ciele rozwija się potwór, który wygryza sobie drogę na zewnątrz. Nam chodzi o to, że jest Chaotyczna, jak ta Desna! - Tłumaczyła Nys Ireanis, która zzieleniała.
- Hej no - oburzyła się Ramiel.
Elphira zaśmiała się pod nosem, po czym rzuciła w kierunku Nys.
- To zabawne biorąc pod uwagę, że sama nosisz się czasem jak oddana wyznawczyni Calistrii. Z całym tym seksem, hedonizmem i twoim temperamentem.

Airyd z wrażenia otworzył usta. Potem je zamknął. Powtórzył czynność parokrotnie i z urozmaiceniem w postaci machania rękami jakby był rybą wyrzuconą z wody.
- A jaki zasięg ma to bóstwo? - w końcu wykrztusił. - I czy to ma wpływ na kobiety… już zapłod… To jest w ciąży?!
Tylko tego mu brakowało, żeby jego przyszywany bratanek? Brat? siostra? Żeby dziecko Linei i Kiresa miało się zdeformować przez jakieś miejscowe bóstwo.
- Właśnie w tym problem Panie Aryid. Dlatego byłem taki przerażony jak zobaczyłem, że Pani Linea - partnerka waszego Mistrza Kiresa jest przy nadziei i chcę nocować w tym mieście. Dlatego byłem tak uparty, żeby jak najszybciej się przeprowadzili do Dworku. Z tego, co pamiętam ktoś ją potem zbadał magią i wszystko wydawało się w porządku. Co do odległości i szybkości nienaturalnego zapłodnienia facetów wszystko zależy od tego, z kim walczymy. Podczas moich studiów na temat tej demonicznej sekty słyszałem o plugawym potworze służącym tej demonicy, który potrafi w jeden paciorek sprawić, że rozwinie się w was potwór, który wyskoczy z podbrzusza. Potem jego aura zepsucia jest tak silna, że każda kobieta przy nadziei w promieniu stu jardów porodzi zdeformowane dziecko. Na szczęście to monstrum jest jedno i trzeba szczególnie się zasłużyć, żeby plugawica je zesłała. Stąd warto jest Czcić potężne dobre bóstwa Panie Arydzie, bo jeżeli jesteście wiernym wyznawcom to będą was osłaniać przed innymi złymi bogami. Choć z drugiej strony zło to wyczuwa i tym mocniej chcę wam krzywdę wyrządzić albo was skusić taka to jest wojna Mocy o duszę śmiertelnych wśród istot wyższych - Wyjaśnił towarzyszowi tonem znawcy pokazując że mimo miałkiego intelektu coś tam potrafił zapamiętać jak go temat zainteresuje.
- Mieliście rację panie Eryku i dziękuje za pomoc. I tak mówiłem nie jestem szczególnie przywiązany do religii -
 
Brilchan jest offline