Gobliny... cóż...
Plotki różne krążyły o tych stworzeniach, ale jedna opinia się powtarzała - gobliny atakowały tylko wtedy, gdy miały przewagę liczebną,
W tym przypadku taką przewagę miały i mimo pwnych strat własnych nie zamierzały ustąpić. I na dodatek atakowały całkiem skutecznie. Aż za dobrze jak na gust Karla.
Aż wreszcie doszły do wniosku, że wymiana strzał się nie opłaca...
- Miecze w garść - krzyknął Karl, gdy szaro-zielone kurduple znalazły się tuż przy wozach. - Walczyć parami! - dodał. - Jana, do mnie!
Sam również chwycił za miecz, chcąc zaatakować pierwszego goblina, jaki się do niego zbliży. |