Aiko bardzo, bardzo, bardzo kochała swego brata. Naprawdę mocno. I to właśnie dlatego, słuchając go, puściły jej nerwy.
- Hideki! - krzyknęła, mląc w dłoniach gazetę, którą jej dał – Nie będzie żadnego Miasta Republiki ani żadnego sushi! Będziesz tu ze mną siedział, będziesz się uczył matematyki i fizyki i zdasz maturę! Potem zrobisz ze swoim życiem co uznasz za stosowne – i mam nadzieję, że do tej pory nabierzesz trochę oleju do głowy – ale dopóki jesteś niepełnoletni, jestem Twoją prawną opiekunką! A to znaczy, że będziesz się uczył! Zobaczysz, jeszcze mi za to kiedyś podziękujesz! – mówiła podniesionym głosem, żywo gestykulując.
Sapała, patrząc na Hidekiego. Nie pamiętała, kiedy ostatni raz się na niego wydarła. Jakaś jej część mówiła jej, że powinno być jej smutno i powinna się wstydzić, ale była w stanie przełknąć to uczucie, jeśli dzięki jej napadowi gniewu Hideki zrozumiałby parę rzeczy.
Wzięła kilka głębokich oddechów by się uspokoić i zamknęła przy tym oczy. Trochę jej pomogło.
- Przygotuj swoje książki i coś do pisania, jak zjem to Ci pomogę z nauką – ku jej satysfakcji jej głos drżał tylko trochę. |