Heh... wczoraj jednak nie miałam czasu już dać komentarzy do nowego posta :PPP
Dobra, to co by tu...
Aby nie było nieporozumień, przypominam kto jedzie na misję ratowania da Silvy:
- Sing jako dowódca
- JJ
- Evanson
- Kovalski
- Nicky Sanders
- Joann "Joe" McNeel
- NPC medyk Dean Ellis
- 2x NPC w APC, z czego jeden właśnie zginął, a drugi ciężko ranny, i ma urwaną prawie nogę...
Teraz więc macie zagwozdkę, co robić dalej. A opcji w sumie są chyba trzy:
- Leziecie na piechotę za latającym pojazdem, co jest totalnie bez sensu i zajmie wam cholera wie ile czasu i ile kilometrów trzeba będzie drałować :P
- Czekacie na drugi APC, i nim jedziecie za latającym pojazdem, problem jednak co zrobić z rannym gościem z pierwszego, rozwalonego APC, no i w sumie takie gonienie latającego pojazdu może się rozciągnąć i na przestrzeń... 100km? Więc sobie pooooojeździcie po tych lasach :PP
- Wracacie do labów nowym APC, i tam namawiacie porucznika Reynoldsa, by ten namówił kapitana z Goliatha/porucznika Wellivera o przydzielenie wam na tą misję UDL, ale oczywiście jest ryzyko kolejnego zestrzelenia...
No chyba, że wymyślicie całkiem coś innego, albo zastosujecie jakieś kombinacje alpejskie w/w sugestii?
Acha, no i po wybuchu miny macie wszyscy -2 Listen na... choliba wie :P pomyślę jeszcze. Godzinę czasu? :PP
-------------------------------
Da Silva już całkowicie przytomna, i w nowej sytuacji.
I nie ma najmniejszego powodu Efciu, by po raz kolejny robić z niej worka kartofli, który tylko się przerzuca z prawej na lewą w poszczególnych scenkach. NIC nie stoi na drodze zwyczajnego odgrywania, dialogowania, robienia... cokolwiek. Zwyczajowego, normalnego grania. Nic. Czas na odpisy do 29.11
To chyba wsio...
__________________ "Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD |