Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2020, 20:12   #134
Wila
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
Gdy wreszcie wzajemne uprzejmości się zakończyły, Daveth nawiązał do sprawy, z powodu której wyruszali w drogę.
- Czy wiesz - zwrócił się do Kozy - jak zwą się owe plemiona, z którymi mamy rozmawiać? I jakie miano nosi ich wódz?
- Niewiele wiem o nich. Wódz się nazywa Tyr-Bor Starag. Przewodzi Klanowi Czaszki. Tyr-Bor zjednoczył inne klany pod sobą, często nawet siłą
- odpowiedziała mu Koza, dodając do tego lekki przyjemny uśmiech, kilka jaj piegów schowało się wtedy w dołeczkach, które wyrysowały się na policzkach. - A Wy, co o nich wiecie?
- Nic. Nigdy nie byłem w tej części Faerunu.- przyznał kapłan.- A przynajmniej ja nie byłem.
- My też nie - powiedział druid, wskazując przy tym Laurę. Na co pol-elfka uśmiechnęła się do tygrysicy.
- Od dawna jesteście drużyną - podpytała, choć nie precyzując czy chodzi o druida i tygrysicę, czy wszystkich.
- My... - Daveth spojrzał na Laurę - znamy się od dawna. A wszyscy poznaliśmy się nie tak dawno. Najpierw eskortowaliśmy karawanę, a potem razem polowaliśmy na smoka.
- Słowo “drużyna” - ozwał się Villem - nie do końca nas obrazuje. Ale prawdą jest, że już wiele razy stawaliśmy ramię w ramię przeciw wszelakim bestiom. A damarskich górali, także z Carys nie znamy. Pochodzimy z Chessenty.
- Rozumiem - odpowiedziała Koza - czyli dość czasu by wiedzieć czego po kim się spodziewać, oraz wystarczająco na pierwsze waśnie - dodała, nie mówiąc do nikogo konkretnego.
- Dokładnie. - Druid się uśmiechnął lekko. Faktycznie, im dłużej się z kimś przebywało, tym więcej wad można było dostrzec.
Darleen uśmiechnęła się lekko i być może miała właśnie coś odpowiedzieć, ale akurat wtedy na horyzoncie pojawił się niewielkich rozmiarów ptak, który przyciągnął jej wzrok.
- A to Lula - przedstawiła małą sówkę zanim ta zdążyła dolecieć do drużyny, i wylądować na wystawionej ręce pół-elfki.



- Śliczna - stwierdził Daveth. - Witaj, kruszynko. - Skinął sówce głową.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline