Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2020, 10:36   #241
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Moi drodzy, słowem wstępu chciałbym podziękować Aiko za wczorajszą korespondencję, w której zwróciła mi uwagę na kilka ważnych kwestii sesyjnych. Człowiek uczy się przez cały czas, również zazwyczaj głęboko przeświadczony o swej niemylności MG. Mam nadzieję, że wyciągnięte z uwag Aiko wnioski pozwolą mi podnieść jakość gry i wynagrodzą nadprzeciętne zaangażowanie wszystkich biorących w niej udział graczy (bo że jest to niezwykle zaangażowana drużyna, nie ulega żadnej wątpliwości i jestem pewien, że każdy szanujący się MG o takiej ekipie marzy).

Teraz paczka informacji użytecznych w rozpisaniu scen wizyt u Winter. Prowizoryczne ambulatorium urządzone jest w przedniej części kapitańskich apartamentów (Gunar zamieszkiwał w dużej „rezydencji” złożonej z dwóch przebudowanych pod cele luksusowej kwatery podpokładów). Goście trafiają tam przechodząc przez hol oraz bawialnię, nie widzą zatem sypialni, biblioteki, prywatnej kaplicy oraz prywatnej kuchni (oraz kilku innych pomieszczeń, których jeszcze nie opisałem). W pomieszczeniu będącym wcześniej rozległą garderobą stoi teraz mnóstwo aparatury medycznej, wśród której dominują dwie kapsuły podtrzymujące funkcje życiowe. Jedna jest pusta, w drugiej śpi w farmakologicznej śpiączce lady Winter. Nad jej stanem zdrowia czuwają dwaj wiekowi medyceusze (noszą bransolety emitujące w nusferze profile doktora Steyna i doktora Kruytzera). Obaj są ogromnie przejęci zgonem czcigodnego arcykapłana (rzekłbym wręcz, że przerażeni). Oprócz nich w pomieszczeniu jest jedynie kilkanaście specjalistycznych serwitorów medycznych. Cała osobista służba lady Winter przebywa na przepustce w zupełnie innych częściach okrętu. Apartamenty sprawiają zatem wrażenie niecodziennie wyludnionych, dźwięczących echem kroków i pomrukiem maszynerii. Wejścia do środka strzegą żołnierze z gwardii przybocznej Winter (dawny oddział Amelii de Vries) – oczywiście wpuszczą do środka każdego członka koterii, ale nikogo innego.

Jeśli Ramirez będzie kontrolował stan techniczny kapsuł, w tej pustej nie znajdzie żadnego dowodu na awarię systemu podtrzymywania życia. Wszystko wskazuje na to, że organizm Ahalliona naprawdę nie wytrzymał obrażeń psychicznych otrzymanych w Port Wander. Stan Winter jest stabilny, ale nie rokujący dobrze. Prezbiter zdaje sobie sprawę, że posiadane przez Coraxów kapsuły są przeciętnej jakości i daleko im do prawdziwych komór kriogenicznych (ale pamięta, że na liście obiektów do pozyskania na Grace są cztery kapsuły kriogeniczne wysokiej klasy, zainstalowane na stacji orbitalnej ponad planetą).

W razie dodatkowych pytań związanych z wizytami w tym miejscu piszcie na bieżąco.

Jakiś czas temu Aiko napisała do mnie zapytanie, czy istnieje sposób wyszukania kapitana Rochy za pomocą jej umiejętności. Teoretycznie wszyscy astropaci mogą nasłuchiwać w wymiarze materialnym próbując wyłapać jakieś ślady aktywności swoich pobratymców. Do pracy tej może zostać zaprzęgnięty cały Chór, co zapewni dodatkowy bonus do potencjalnego testu. Do efektu takiego nasłuchiwania odniosłem się w prywatnej wiadomości wczoraj wieczorem podając tylko te odkrycia, które były możliwe bez wykonania rzutu testowego (ale tu ich jeszcze nie wypiszę, aby nie zdradzić potencjalnej tajemnicy, niech Mistrzyni Chóru zrobi to sama w stosownym momencie).

Wyniki wróżenia z kart podam w ciągu dnia, ale już teraz podkreślę (wynik 5 na 1k100 w teście wróżenia), że przez cały czas trwania rytuału Bellita wyczuwała eteryczny cień w swym umyśle i nie mogła się wyzbyć mrożącego krew wrażenia bliskiej obecności jakiegoś ogromnego mentalnego zjawiska o złej naturze, niemożliwego do zdefiniowania, ale rejestrowanego na krańcach jej psionicznej percepcji.

Co do spotkania seneszala z Amelią, gdzie pani de Vries chciałaby je odbyć? U siebie, u niego, gdzieś na neutralny terytorium? (mostek, tajna sala odpraw, jakaś galeria widokow). Znając lokalizację będę mógł rozpisać wstęp do spotkania.

Joer, w ciągu dnia dopiszę ciąg dalszy rozmowy pomiędzy seneszalem i Nadsternikiem, Twoje pytanie zawisło w próżni, później dokleimy tę część do Twojego już opublikowanego głównego posta.
 
Ketharian jest offline