Skoro część przeciwników uciekła, to można było mówić o częściowym zwycięstwie, co - zdaję się - nikogo nie zadowalało, ale i tak było lepsze od porażki.
Galdaran opatrzył w miarę szybko acz starannie swoje rany, pomógł (ewentualnym) potrzebującym.
A potem trzeba było podjąć decyzję.
- Wracamy do środka - powiedział. - Teraz już żadne wrogie siły nie powinny się wtrącać. |