500 szuk złota? Taka kwota nie tylko wystarczyłaby na uregulowanie rachunku w gospodzie, ale i na ładny kawałek dalszej podróży. W całkiem niezłych gospodach po drodze.
- Przyjmujemy propozycję, pani baronowo - powiedział Darvan, po czym przedstawił wszystkich. Mówił w imieniu kompanów. Nie pytał ich o zgodę, ale był przekonany, że zabraliby się do roboty nawet gdyby nikt nie płacił.
A z pewnością zrobiłaby to Kara.
Dumna (do niedawna) wieża wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy, bo trudno było innymi słowami określić stos gruzów.
- Chyba przyda się nam jakiś sprzęt... - powiedział, z wyraźnym brakiem zaufania spoglądając na gruzowisko. - Te koboldy musiały nieźle się natrudzić. - Pokręcił głową. - Ale raczej nie kopały od strony miasteczka - dodał. - Ciekawe, czego szukały. Bo raczej nie ryły tuneli by zawalić wieżę. Raczej miały pecha.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 24-11-2020 o 20:57.
|