Powitać nowego ciemiężyciela ludu ocalałego.
Niech moloch wszechmocny w swojej litości da z zębatek i starych kości
bata ciężkiego i ciernistego krwią spragnioną spływającego.
A nam ukojenie w wspomnieniu dawnych dziejów...
Dragach ciężkich, alko i kociaczków wdziękach
Przy których każda panienka z pustkowi wymięka
I niech gangusy, ganstrusy nie zabiją od razu
Pecz dadzą popalić i wcisnąć nam gazu
By przejechać się siarczyście po świecie spalonym
Wojną, atomem i chem-gównem spienionym