Słysząc, że mają trochę wolnego, schował policyjną czapkę za poły marynarki i wyciągnął zamszowy kapelusz, który rozprostował i nałożył na głowę. - Dziękuje Panu bardzo za propozycje, ale mam jeszcze trochę zaskórniaków na nocleg. Potrzebuje pójść pograć trochę muzyki w barach, bo inaczej oszaleje- Stwierdził i ukłoniwszy się wszystkim starszym szarżą policjantom wyszedł z komisariatu.
Zaproponował Jaśniepaniece Ikki, że korzystając z jej przebrania mogą spróbować dać kilka występów w okolicznych barach, żeby udowodnić jej, że ludzie kochają ją i cenią za jej talent muzyczny, a nie pochodzenie.
Jeżeli się zgodzi spróbuje pójść do portowych spelun po cichu liczył, że odnajdzie przy okazji bliźniaki i będzie mógł się zemścić za to, że zrujnowali mu występ! |