Ponieważ stopień interakcji fluffowej pomiędzy bohaterami doszedł do takiego poziomu intensywności, że byłby zdolny wywołać palpitacje serca u Micasa, muszę sobie parę rzeczy uporządkować, a Wy musicie mi w tym pomóc.
Bardzo ważna ze względów organizacyjnych (również dla ciągu przyczynowo-skutkowego) staje się chronologia poszczególnych wydarzeń mających miejsce po przekazaniu na mostku wiadomości o śmierci Ahalliona.
1) Christo przekazuje tragiczne wieści;
2) Ramirez i Bellita składają hołd zmarłemu w spiżarni seneszala;
3) Tytus i Amelia konferują na mostku o naturze radiowych transmisji;
4) Ramirez i Bellita odwiedzają Winter;
5) Amelia wygłasza radiowe orędzie;
6) Tytus rozmawia z Christo o morale załogi i wsparciu dla Amelii;
7) Tytus spotyka się z Mistrzynią Chóru;
8) Bellitta poszukuje za pomocą kart Tarota informacji na temat kapitana Rochy;
9) Bellitta spotyka się z Amelią;
10) Amelia spotyka się z Nawigatorem Visscherem, aby się z nim podzielić informacją o śmierci arcykapłana;
11) Amelia spotyka się z Barcą (zapewne po to, aby go pod byle pretekstem zastrzelić, a jednocześnie nie pozwolić się otruć);
12) Amelia, Tytus i prezbiter konferują na tematy militarno-techniczne.
O ile punkty 1 do 7 są kompletnym ciągiem, to od 8 może pojawić się konieczność zaktualizowania niektórych już gotowych w doku (bądź wklejonych do sesji) postów, bo nie wiadomo jeszcze czy Bel podzieli sięz resztą koterii efektami wróżenia z Tarota. Pytanie, ile z tego wycieknie w rozmowie z Amelią, ile Amelia teoretycznie powinna była wyjawić Nawigatorowi, czy (jeśli dowiedziała się tego od Bel) przekaże coś seneszalowi i jak informacje wyciągnięte z Tarota mogą się przełożyć na odprawę taktyczną trzech militarystów.
Dwie inne kwestie to naprawa napędu korekcyjnego. Jak słusznie założył Ramirez, będzie to możliwe dopiero w trybie stacjonarnym, więc musicie zdecydować, czy chcecie na kilka dni wstrzymać podróż wewnątrzsystemową czy odkładacie tę naprawę na moment wejścia na wysoką orbitę Grace. Co istotne, pomiędzy Wami i planetą nie ma żadnych ciał niebieskich mogących w znacząco sposób zamaskować obecność nieprzyjaciela (jedyna ewentuaność to wróg czyhający od dłuższego czasu w dryfie z maksymalną redukcją emisji energetycznych).
Co do torped, nie macie praktycznych możliwości własnoręcznego stworzenia takiego sprzętu. Jedyna opcja warta zachodu to torpeda-sonda naszpikowana aparaturą pomiarową, ale będzie ona zbyt mała, by móc stworzyć jakiekolwiek zagrożenie dla innego okrętu. Torpedy w uniwersum WH40K są gigantyczne, mają rozmiary kilkupiętrowych szeregowców. Ich wyrzutnie są jeszcze większe i na własną rękę takiego komponentu nie wyczaruje nawet sam Ramirez.