Co on pierdoli? Miras słuchał Aleksandra jak ten gada bez ładu i składu o jakiś leczniczych właściwościach drewna. Również był zszokowany widokiem dziwnej postaci, ale ta się w końcu zmyła.
Mirek sam zajął się więc podniesieniem drzwi i wstawieniem ich na miejsce, a potem przytrzymaniem. - Daj już spokój z tym drewnem! - rzucił do Aleksandra - Wasz ojciec się niedługo obudzi. Połóżcie go na łóżku i niczym go do kroćset nie obkładajcie.
Sytuacja była tak głupia, nierealna i niemożliwa, że Staszic naprawdę nie wiedział co dalej robić.
Miał tylko nadzieję, że cieśla po przebudzeniu nie będzie na nich wkurwiony, ani nie będzie ich obwiniać o utratę paru zębów. |