Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2020, 23:14   #241
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Stanisław
Piastiański alchemik wzruszył ramionami:
- Nic szczególnego, mamo. Zasnąłem w wannie. Trochę wody na dnie. Nie ma o czym opowiadać.
Postawił na "pół-prawdę", więc nie powiedział o krokodylu jakiego zobaczył minutę po pobudce. Bardziej zajmowało go szukanie czegoś co by się nadawało na zapaść Samuela. Znachorka w Wilczej Wólce zalecała w przypadku pacjenta po załamaniu nerwowym karmienie wodą z cukrem lub miodem, a potem dawać mu wodę z solą, czymś kwaśnym – „dla wyrównania przebiegu”. O dziwo nawet metoda często działała. Staśka zastanawiało co Amestrańscy lekarze dawali do kroplówek. Własnie wbicie w krwiobieg miało przyspieszyć dostarczenie substancji. Zaczął szukać słomek- będzie jak zrobić rurkę do wbicia w żyłę.

Stefan
Młodociany mechanik posłał Edwardowi uprzejmy uśmieszek podszyty groźbą „Nadepnij mi na odcisk odpowiem tym samym. Obraź moją rodzinę, ojczyznę, czy psa, a nadepnę Ci 2 razy.” Następnie przytulił twarz w psi łeb. Znajome ciepło kudłatej sierści działało kojąco.
- Misiek, przepraszam, że w ciebie zwątpiłem. Przez chwilę myślałem, że cię coś zżarło, ale ty przecież nie z tych co się tak dadzą! –powiedział. – Wielkie dzięki za fatygę z przyprowadzeniem zwierzyńca. Hę?
-Również dziękuje za poświęcony czas z przyprowadzeniem naszych zwierząt.
–ojciec lekko się skłonił, efekt nieco psuł topór zarzucony na ramię, ale cóż… Tatko pamiętał o takich rzeczach jak podziękować za przysługę nie to co zakichane Panstwowiaki. – Kuba weź wachluj porządnie pana Samuela. –rzucił przez ramię.
- Siergiej, co ty czytasz?! - Stryja bardziej interesowała książka jaka służyła do wachlowania. Na oko Stefana była to druga część trylogii o miłości wampira i zwykłej dziewczyny. – „Pełnia?”
- W pociągu znalazłem, a trzeba doszkalać język.
-I co?
-Niezbyt rozumiem powiązania… Zupełnie jakby postaci się znały, ale ja nie wiem skąd. Nie przekonuje mnie ta ich miłość.
-Tatko, czytasz drugą część
–wtrącił Stefan.
- W trylogii Senkiewicza nie było to aż tak potrzebne...
-A i miłości protagonistów były sensowniejsze. W tej im dalej w las tym gorzej… Mam parę w walizce sensowniejszych.
-Pomyślę. Szkoda nie skończyć tego co się zaczęło. Kuba, jak ty wachlujesz?!
–wrócił do Samuela.

Młodociany mechanik spojrzał na małą Xingijkę. W końcu nie był pierwszą osobą do której zgłaszano się o pomoc. Chodziło o mechanikę? Materiały wybuchowe? Chyba nie, skoro May patrzy się też na Sao. Jej sierści uch wygląda na całego i zdrowego, więc o co chodziło? I czemu w to się miesza Stefana? Nie jest przecież miłym kolesiem i nie owija w bawełnę.
„Wypadek?”- jeśli mowa o wypadkach z takim zawstydzeniem… Najpewniej chodzi o kwestie rozmnażania. Ale Alphonse był w nocy z Tatkiem, więc chyba to nie to… W sumie Alphonse nie jest jedyną opcją… Spojrzał na Tosię, a potem przewrócił oczami.
Zamierzał dać się w to wciągnąć tylko dlatego, że liczył, że jeśli nie daj boże jego siostra będzie w podobnym kłopocie to ktoś okaże zrozumienie.
- Wypadkiem to można też nazwać to co się przydażyło bratu Pradziadka- kichnął, więc stracił równowagę i spadł z rusztowania. Nikt tego nie chciał, ale skutki były. -objął ramieniem małą Xingijkę. - Ale nie bójta nic cokolwiek zrobiliście to marne szanse, że przebije to co nawyrabiali Państwowi. Pana Edwarda znalazłem przykutego kajdankami w parku rozrywki, Waszmość Mustanga na diabelskim młynie - wolną ręką zakręcił koło - Potem rzucili się pierwsi na Nieśmiertelnego Kościeja. Wyszło, że Czarnoksiężnik z bajek istnieje. Nie wiem co chcieli osiągnąć, ani jakim cudem JA jeszcze żyję? Chyba dlatego, że byłem dla Kościeja uprzejmy. Kto wie? Po przeżyciu paru setek lat mózg musi się zrobić niestabilny, zwłaszcza jak ludzie się na ciebie rzucają.Panu Mustangowi wyłączył Alchemię, a Edka uśpił. Ale wróciło, po części dlatego, że noszę przy sobie Otrzeźwiacz Stryja. Działa nieźle.
A jak przyszliśmy tutaj, to wyszło, że pan Edward ożenił się z Mistrzynią Winry. Próbuję ustalić czy teraz nazywa się Elric, czy Rockbell. Tak ogólnie- to cokolwiek zrobiliście głupiego po pijaku, to Państwowi Alchemicy i tak ustawili cholernie wysoką poprzeczkę do przebicia. Panie Alphonse sugeruję przywołać brata do porządku.


Zaprowadził May nieco od grupy.
- Nie oceniam, ani nic w końcu po pijaku robi się mnóstwo głupich rzeczy. -szepnął. - Ale ja nie oceniam. Zwłaszcza, że to wasze ciało i uczucia. Jeśli nie czujecie się gotowi na 9 miesięcy noszenia nowego istnienia, kilkunastu godzin porodu to się nawet za to nie zabierajcie. Po prostu poproście Samuela o odpowiednie środki, poproszę o to by były darmowe. Najlepiej dzisiaj zanim coś naprawdę wyjdzie z ziarna. To mniejszy grzech niż dziecko nie kochane czy powstałe na "Jakoś to będzie". Mój Stryjek ożenił się tak ze stryjenką i marnie to wyszło. Zwłaszcza dla mojego kuzyna Mirka. Tyle wolał siedzieć u nas, że moja siostra myślała, że jest naszym bratem, a nie kuzynem.

Dlatego nie macie się czego wstydzić jeśli już teraz perspektywa was przeraża. To nie jest tak zła reakcja. Ja to rozumiem, ani nie zamierzam potępiać. Mam młodsza siostrę i jeśli będzie miała podobny problem, to liczę, że ludzie też nie będą jej utrudniać.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh
Guren jest offline