- WOW, świetnie wyuczyłaś swoich puchatych przyjaciół! Zawsze chciałem mieć latającego lamura albo podniebnego bizona jako przyjaciela, ale Meelo rezerwował prawo posiadania zwierzęcych kolegów dla siebie i swoich ulubieńców zawsze jak próbowałem, w sekrecie jakieś kochane maleństwo oswoić dostawałem wciry i kolejną karę sprzątania guano - Smutno wzruszył ramionami. - Myślałem, że będziesz chciała zachować przebranie, żebym mógł ci udowodnić, że ludzie kochają cię za twój talent muzyczny, ale skoro wielka Mistrzyni Ikki chcę się pokazać publicznie z takim nikim jak ja to przyjmę ten zaszczyt z wielką radością w sercu - Rzekł z namaszczeniem. - Co do miejsca co powiesz na Tańczącego Krakena ? Wśród odważniejszych mnichów, którzy wymykali się na drinki w mieście i tych, co mieli pozwolenie to bar portowy, dziura gdzie piją żeglarze i piraci, ale nikt nie pyta się o wiek... Podobno bywa niebezpiecznie, ale grają fajną, muzykę myślałem, że moglibyśmy się zrelaksować ? Potrzebuje wypić piwo i wskoczyć na scene, żeby zagrać parę utworów dla relaksu, zanim wrócę do pracy. Zawsze chciałem odwiedzić ten bar portowy - Zaproponował.
Była to prawda, na głos nie dodał, że miał nadzieje spotkać jakichś mnichów i pokazać im swój sukces kto wie może znajdzie bliźniaków i ich przyskrzyni ? A może nawet spotka samego Meelo ?! |