Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2020, 12:36   #4
Lexa
 
Lexa's Avatar
 
Reputacja: 1 Lexa ma z czego być dumnyLexa ma z czego być dumnyLexa ma z czego być dumnyLexa ma z czego być dumnyLexa ma z czego być dumnyLexa ma z czego być dumnyLexa ma z czego być dumnyLexa ma z czego być dumnyLexa ma z czego być dumnyLexa ma z czego być dumnyLexa ma z czego być dumny
Lexa wygląda na zmęczoną i podróżą, i przedzieraniem się przez dzicz i towarzystwem. Zawsze była szczupła i niewysoka, zbudowana raczej z mięśni i ścięgien niż tłuszczu, który w ten sytuacji pozwoliłby jej dłużej przetrwać. Już kilka dni przedłużającego się głodu spowodowały, że zazwyczaj różowe policzki zbladły i lekko się zapadły, a usta popękały. Nie wyglądała może jakby miała się zaraz przewrócić, ale na pewno jakby była chora. Suknia i płaszcz podróżny poplamione błotem i krwią wyglądały nie najgorzej. Starała się na bieżąco zwracać uwagę na to jak wygląda jej strój, dobre wykonanie i materiał też nie zaszkodziły, jednak funkcjonowanie w takich warunkach musiało pozostawić i na nich swoje piętno. Oby dało się je doprowadzić do porządku - w końcu większość odzieży musiała pozostawić za sobą. Po zdjęciu dość głębokiego kaptura (Lexa ma ok. 168 cm wzrostu, większość kapturów spada jej zasłaniając twarz) można podziwiać jej czarne dość krótko jak na kobietę przycięte kruczoczarne włosy (spięte w kucyk), a pod grzywką fioletowe oczy. Rzeczą, która zdecydowanie przykuwa uwagę każdego kto się jej dokładnie przyjrzy jest to, że do pasa ma przytroczoną szpadę.
Skłoniła się uprzejmie:
- Lexa von Lieven, miło mi Pana poznać. I stokrotne dzięki za udzielenie nam schronienia. Jeśli będę mogła się jakoś odwdzięczyć za okazaną nam życzliwość proszę mówić.
Po wyjściu jegomościa usiadła i przysunęła sobie pierwszą rzecz, która wydała jej się smaczna i zaczęła jeść drobnymi kęsami (nożem i widelcem jeśli są).
- Drogi Pani, po pierwsze na początku muszę coś zjeść i chociaż umyć twarz, bo w tym stanie nikt mi nic nie powie. Myślę też, że na początek dobrze będzie pozmawiać z naszym dobrodziejem, od niego możemy dowiedzieć się najwięcej. A jeśli chodzi o rzeczy pozostawione w dyliżansie... to przynajmniej ja miałam tam kilka wartościowych rzeczy, które chciałabym odzyskać.
--------------------------------------------------------------------------------------
Lexa od wejścia do obozu wszystkiemu dokładnie się przygląda - zachowaniu ludzi, ich językowi ciała, warunkom jakie tu panują, stara się też ustalić czy poza człowiekiem, który ich przywitał są tu jeszcze inni wyżsi rangą członkowie wojska (?) - mam bystry wzrok i spostrzegawczość, plus mam etykietę jeśli chodzi o kontakty z innymi wysoko urodzonymi.
 
Lexa jest offline