Zależy nam na czasie, więc będziemy tu nocować. W każdym razie, ja wypowiem się "za Hansa".
Logika: postacie podróżowały cały dzień. Wyruszenie po zioła pod wieczór i tak było już naciąganiem sił. Potem była walka. Potem jeszcze zbieranie ziół.
Mamy do wyboru podróżować po ciemku (a podróż z powrotem bez zaklęć podróżnych będzie dłuższa) razem z osłabionymi krasnoludami i przygotowywać lekarstwo na miejscu, cały czas musząc pilnować pleców czy pasożyt nie wylezie
albo
dać wszystkim bezpiecznie odpocząć, lekarstwo będzie sobie pykać na ogniu (Hans może go pilnować śpiąc) i ruszyć za dnia z gotowym lekarstwem i wypoczęci.