Opowieść centaura wywołała w mnichu mieszane uczucia. Długa, przepełniona magią opowieść z każdą postacią zakwalifikowaną jako dobrą lub złą. Jak na gust Arstimisa trochę zbyt wyraźnie, w życiu nic nie bywa tak czarno - białe. Miecz jednak faktycznie wydawał się warty zachodu.
Dopiero informacja o balorze wydała się wartą szczególnej uwagi. Arstimis słyszał o tych stworzeniach - potężnych sługach zła z Otchłani. Jeśli kapłanka przyzwała tą bestię, aby zniszczyć swych przeciwników... nie było czasu do stracenia.
****
Podczas podróży reszta towarzyszy wdał się w dyskusje na temat taktyki. Arstimis wolał się do nich nie włączać, jego rozeznanie w aktualnej sytuacji i warunkach było jego zdaniem niewystarczające, aby wtrącić się do dyskusji. Lepszym zajęciem była kolejna część obserwacji: zachowania w takiej sytuacji, stosunków panujących w drużynie. Sytuacja pomiędzy Astarothem i Dakkarem wciąż była napięta, ale wydaje się że te dwie osoby najlepiej sobie poradzą z planowaniem najbliższej walki. Nael, niezorientowany w ostatniej walce oraz Dintalath wdali się w bezproduktywne dyskusje.
Ostatecznie Dakkar zapytał o umiejętności członków drużyny. Widząc zapał z jakim wszyscy odpowiadają Arstimis postanowił odpowiedzieć jako pierwszy - ostatecznie on również nie jest w tej drużynie zbyt długo.
- Ja jestem mnichem - mogę szybko dostać się do niebezpiecznego wroga - takiego jak postać czarująca - i prawdopodobnie wykluczyć z walki. To chciałeś *poznać*, czy potrzebujesz czegoś więcej?
__________________ if (Youre_Happy && You_Know_It)
{
Clap_Your_Hands;
}
Ostatnio edytowane przez Michalius : 23-08-2007 o 21:42.
|