- Kasa jest za drzwiami. Tymi drewnianymi i zagluconymi. Chodźmy tam szybko, wyrównamy rachunki - rzucam młotkiem w ryj Wiadernego i pędzę do tych drzwi, prowadzących, mam nadzieję, na wolność...
A jak z drzwiami chujnia, to po skrawek lustra do łazienki... |