Cichy:
Po rzucie młotkiem natychmiast zacząłeś uciekać. Dobiegłeś do zagluconych drzwi i otworzyłeś je. Omiotło cię zielone światło i znalazłeś się w jakiejś karczmie z ludźmi w dziwacznych ubraniach. Siedziałeś przy stole z pustym kuflem. Skończyłeś z pustym kuflem! A tak chciało ci się pić. Nie myśląc za wiele rzuciłeś go.
Nikt nie wiedział, że to ty rzuciłeś tego wieczoru pierwszy kufel. Wiele ich jeszcze latało - i nie tylko ich, też ktoś rzucał czarownikiem. To rzadka sztuka.Wyszedłeś przez okno nie chcąc dostać w ryj. Tylko gdzie właściwie znalazłeś się? Zobaczyłeś szyld: Karczma Barani Łeb. ([FAE] Bójka w karczmie "Barani łeb") Cichy trafił do karczmy.
Dzięki za grę.
Eryk:
W kuchni nie było żadnego lustra. Po tym jak Cichy rzucił młotkiem i uciekł zostałeś w kuchni sam na sam z rozzłoszczonym i napompowanym mięśniami Wiadernym. Szybko doskoczyłeś do umywalki i włączyłeś wodę, ale wówczas dostałeś w ryj. Ze złamaną szczęką upadłeś na podłogę. Dziewczyny próbowały ci pomóc, a ty ze strachem spoglądałeś na czerwone, rozwścieczone oblicze mężczyzny - miał do tego wybite oko młotkiem. Czołgałeś się w stronę drzwi i widziałeś jak Lidka jest rzucona na korytarz, a Dora rozbija swoim - też rzuconym - ciałem okno i wylatuje gdzieś na zewnątrz. Jedna Natalia wybiegła na zewnątrz. Lidia pomogła ci wstać i popędziliście do łazienki. Wpadliście akurat, żeby zobaczyć jak Natalia przegląda się w sporym kawałku lustra i znika. Kawałek lustra jakby w spowolnionym tempie spadało na ziemię i na waszych oczach rozsypało się w drobny mak.
Chwilę później dopadł was Wiaderny.
Czy to miazga, czy to Eryk?
Dzięki za grę!