21-12-2020, 21:58
|
#71 |
| Prosektorium przy ul Radiowej; noc 26/27 czerwca 1996 około 00:30
Metalowe wyposażenie przyjemnie korespondowało z chłodem i spokojem pomieszczenia. Scena była taka, że można by w niej trwać ulegając ułudzie odcięcia od świata. Wbrew swemu ekstrawertyzmowi Kordian wielce cenił sobie samotne noce w pracowni nawiązując dialog z wyczuloną zatrzymaną w czasie wrażliwością. Podobnie i wówczas nie było mu śpieszno by wracać do zgiełku nocnego życia.
Jedno tylko psuło ową zimnazową chwilę. Craver był w śledztwie o krok przed nim. Toreadore wyrzucał sobie, że spuścił go z oka, tak jakby Phillip mógł w tym czasie posiąść jakąś nową tajemną wiedzę i moce. Bleinert ściągnął brwi, przywodząc na myśl obraz zbiegłych z łagrów Sybiraków.
- Czyli można przyjąć, że za każdym razem narzędzie było inne, choć podobne, co za tym idzie morderców też mogło być kilku. Jak myślicie, czy cięcia były wykonywane z ta samą, czy inną siłą, czy z równą pasją, lub pietyzmem? - znów się nachylił - Jeśli było to kilka osób, to czy wykonywali wspólny plan, czy kogoś innego nie wiedząc o sobie? - zastanawiał się przyjmując wersję. - Wiemy, że za każdym razem ofiara była ogłuszana, lub inaczej obezwładniana, jak w ostatnim przypadku Macieja, on został zakołkowany, żeby mieć pewność. Zabójca wiedział z kim się mierzy. Musimy się czym prędzej dowiedzieć, czy było więcej podobnych zbrodni. Czy mamy odliczankę, czy jak mówiłem ciąg. 21, 8, 5.
Odetchnął, tak bardziej we własnym ego.
- Nie żeby mnie to zajmowało. Każdy z nas ma tu swoje interesy, ale sprawa jest gardłowa.
- Między Dwadzieścia jeden, a osiem jest trzynaście różnicy, to tyle ile wynosi suma osiem i pięć, różnica między osiem, a pięć będzie trzy. Następnie tylko dwa i jeden wpisują się w ciąg. Tylko co to znaczy? Jeszcze trzy naznaczenia? Nie mamy motywu. Co łączy zabitych, tylko liczby? Skupcie się! Zabójstwa dzieli dość duży rozrzut czasowy, pierwsze i drugie dzieli, poprawcie mnie jeśli się mylę 23 noce, drugie i trzecie 26, lub 27. Kiepsko mi idzie na małych liczbach. Kiedy zatem możemy spodziewać się następnego, za kolejny miesiąc księżyca, czy proszę wybaczyć Alicjo, czyjejś misiączki. Byle nie wilczej - dodał już cicho.
Uparcie na powrót wpatrzył się w rany na ciele pijaczki, korelując z widzianymi wcześniej na ciele kanity, choć wiedział, że wiele rąk dotykało, że wstrząśnie, wszedł w to, szukając okruchów przeszłości, z obrzydzeniem dotknął ran na ciele i zanurzył.
Ostatnio edytowane przez Nanatar : 24-02-2021 o 19:37.
|
| |