Nie rozumiał co się dzieje z jego umysłem. Jeszcze przed chwilą ukrywał się, by zaraz znaleźć na tym dziwnym stole, w towarzystwie mężczyzny w rzeźnickim fartuchu. Co to za czary? A może oszalałem? pomyślał z goryczą. Czasem mu powtarzano, że złość i nienawiść spalają go od środka, że to kiedyś źle się dla Karalucha skończy. - Kim jesteś? - zapytał mężczyzny, który najwyraźniej chciał go czymś napoić. Nicollo miał wolne ręce, ale nie wykonywał na razie żadnych ruchów. Zamierzał przyjąć kubek i sprawdzić czy w środku jest woda. Jeśli wyczuje coś innego splunie tym rzeźnikowi w twarz a potem spróbuje się uwolnić.