Alex nie był jedynym, któremu nogi weszły w tyłek. Karl mógłby powiedzieć dokładnie to samo, ale był zdecydowanie lepiej wychowany.
Miał jednak tyle sił, by, podobnie jak inni, wspiąć się na szczyt zamkowej wieży.
No i okazało się, że chociaż w końcu dotarli do miejsca, które z całą pewnością kiedyś należało do Falkenhorstów, to jednak nie było poszukiwanym Bastionem.
- Postawimy wszystko na jedną kartę - powiedział - chociaż z pewnością nie będziemy pierwszymi odkrywcami Bastionu. Ci, co tu byli przed nami, również tam idą, no i wyprzedzają nas nieco.
- Co prawda moglibyśmy teraz zawrócić z informacjami, gdzie znajduje się poszukiwany zamek - dodał - ale jakoś niezbyt mi odpowiada taki pomysł.
Na moment przerwał, wpatrując się w widniejący na horyzoncie zamek.
- Zostaniemy tu dwa dni - kontynuował - odpoczniemy, zapolujemy, po czym ruszymy dalej. Tydzień w jedną, dwa dni w Bastionie, a potem wracamy.
- Anthon? - spojrzał na "wspólnika", który miał też coś do powiedzenia w tej sprawie.
Uważał, że trochę odpoczynku każdemu dobrze zrobi, a że zamek był dość duży, on sam z łatwością znajdzie jakieś zaciszne miejsce, by spędzić parę miłych chwil z Janą.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 09-01-2021 o 16:28.
|