Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2021, 11:03   #9
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Good Morning Lustria!

[MEDIA]http://i.pinimg.com/236x/64/0e/6a/640e6acd966b3ab661c4a22e11ed254d.jpg[/MEDIA]

Ekthelion to elf, o nieco zaciętym wyrazie twarzy, posiadacz długich, kasztanowo brązowych włosów, szczupły i wysoki, jak większość jego kompanii. Najczęściej ubiera się tak, jak reszta elfów. Wysokie buty z cholewami zakrywają prawie całe nogi, tuniki, płaszcze i opończe w ciemnych kolorach zakrywają resztę. Nosi pozłacany diadem, jedyny element, który wyróżnia go od reszty elfów.

Elfy Ektheliona są już w osadzie od jakiegoś miesiąca, i najczęściej można zauważyć ich albo w okazałej, trzypiętrowej kamienicy spichlerzowej nieopodal portu, którą zajmują w całości. Zazwyczaj kręcą się po osadzie, o ile nie realizują jakichś zleceń dla łowczego. Oddział to równa dziesiątka wojowników, wyglądających na lekkozbrojnych zwiadowców, uzbrojonych w długie łuki. Długie, skórzane buty z cholewami zachodzącymi aż na połowę uda to najpewniej znak rozpoznawczy oddziału, lub może wyróżniający tą formację element rynsztunku.
Ektheliona i jego elfy nie raz widziano, jak przynosili z dżungli rozmaitą zwierzynę, zarówno dla Holtza, jak i dla innych zleceniodawców, więc można bez trudu założyć, że traperzy i łucznicy z nich całkiem dobrzy. Niedawno przyprowadzili Holtzowi wielkiego, agresywnego jaszczura, złowionego w dżungli. Zwierze narobiło rabanu w całej osadzie, więc ciężko było to przegapić postronnym. Elfy najczęściej nie wpuszczają nikogo obcego do kamienicy, ale robią wyjątki dla tajemniczych osób, które od czasu do czasu opuszczały budynek nad ranem. Oddział, jeśli nie wykonuje żadnych zleceń ćwiczy nad ranem w pobliżu osady, raczej unikając kontaktu zarówno z tubylcami, jak i nowo przybyłymi.

Potencjalne więzi dla innych:
Wśród elfów jest uczony i magik, adept cienia, który z chęcią wejdzie w jakieś interakcje z innym uczonym lub magikiem. Zwie się Finreir i jako jedyny nie wyprawia się często w dżunglę, choć trenuje z elfami zawsze.

Ekthelion doceni wszelkiego typu miłośników strzelania. Z chęcią wejdzie w interakcje z kimś, kto akurat zabawia się bronią, czy to trenując, czy w czasie jakiegoś popisu np.

Elfów, które czasem pojawiają się wieczorem w osadzie można też spotkać w "Pełnej Baryłce", Winiarni lub "Czerwonej Świecy".

Elfy ostatnio kręcili się w pobliżu wicehrabiny.

Znane w osadzie osoby, z którymi dosyć często widuje się Ektheliona lub jego elfy:

Diego de Bertoldo, młodszy kwatermistrz na okręcie wicehrabiny szczyci się bliską znajomością z jedną elfką z oddziału Ektheliona. Diego sprawia wrażenie, jakby znał mnóstwo opowieści na niemal każdy temat, od polityki po sprawy sercowe, ale ile z tego jest prawdą to wie pewnie jedynie Diego.
Sam Diego ubiera się jak każdy estalijczyk, barwnie, choć nieco niechlujnie ze względu na klimat i długą podróż ze Starego Świata.

Jurgen Guntzman - mówi się o nim, że jest prawą ręką łowczego Holtza. Łowczy, jak to łowczy, za biurkiem nie siedzi. Jeśli ktoś ma sprawę do łowczego, musi znaleźć Jurgena, a ten przekazuje ją dalej. Jurgen to typ który z pracą za biurkiem raczej się nie kojarzy. Niskie czoło, kwadratowa szczęka i tępy wyraz twarzy, w połączeniu z nienaturalną wręcz, niedźwiedzią tężyzną predestynuje człowieka raczej do pracy jako wykidajło. Tymczasem to bardzo inteligentny człowiek, załatwiający dla swojego szefa wiele spraw. Elfów można najczęściej spotkać w jego obecności, kiedy wracają lub udają się na jakieś zlecenie poza osadę.

Aeslinn Caradrias - elfi doker, jeden z kilkunastu innych, mieszkających w osadzie. Lubi łowić ryby ze swojej łódki i czasem sprzedaje połów na targu, o ile złapie wolny dzień. Nie wiadomo, co łączy elfy Ektheliona z dokerem. Zwykli rozmawiać z dala od brzegu. Ekthelion czasem wracał z pakunkiem, więc najpewniej doker zaopatruje Ektheliona w jakieś egzotyczne przysmaki, które tylko on umie łowić.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline