Anthon mówił wiele na tych odcinkach, ale… głównie zrzędził. Mimo to niósł na swoich plecach znaczny ciężar i pomimo narzekania nigdy się nie ociągał aby wrzucić na grzbiet swoją część dobytku wyprawy. W końcu sam był za pozostawieniem wozów.
Anthon dał się zaprowadzić do drzwi oznaczonych ametystowym wiatrem. Skrzywił się, bo… był ciekaw. Był ciekaw jak sam skurwysyn. Zagryzł wargę i pociągnął wąsa.
- Ten symbol… wygląda jak glejt jaki widziałem u magów śmierci - powiedział w zupełności zgodnie z prawdą - tu może być rzeczywiście jakiś skarb, ale może to też być zapieczętowany grobowiec jakiegoś wampira. Marne szanse, ale nie powinniśmy ryzykować. Poruszę ten temat z Karlem. Może otworzymy to wracając. Chwilowo NIE próbujcie nic z tym robić. W porządku panowie?
***
- Karl. Alex z Igorem znaleźli coś ciekawego… - zaczął Anthon i opowiedział wszystko towarzyszowi.
- Co myślisz? To nie cel naszej drogi, ale prawdę mówiąc ja bym to otworzył, ale prewencyjnie powinniśmy być gotowi wtedy na walkę.