Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2021, 19:26   #45
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 16 - 2519.IX.33; południe

Miejsce: G.Środkowe; górskie pustkowie; okolice ruin zamku
Czas: 2519.IX.33 Festag (8/8); południe
Warunki: jasno, pogodnie, b.zimno, umi.wiatr


Karl



Wcale nie było tak łatwo przekroczyć ponownie tą suchą fosę i wdrapać się z marwtym jelonkiem do wieży bramnej. Ale we dwoje jakoś dali radę. Pierwszego w zamku spotkali Manfreda jaki pełnił wartę. Stał na murach przy wieży. Reszta była w zamku więc bez krzyków jakie mogły uprzedzić idące ich śladem gobliny musieli sobie poradzić sami. Manfred zdążył dobiec do reflektarza i tam zawiadomić Janę a ta z kolei pobiegła dalej bo Anthon, Alex i Igor poszli gdzieś w podziemia. Do tego nie była z nimi więc nie wiedziała zbyt dokładnie gdzie. A zamek nie był przecież taki mały jak się go chciało w pośpiechu przeszukać w pojedynkę.

W efekcie tego wszystkiego do walki na dziedzińcu musieli stanąć we trójkę. Te gobliny aż tak mocno z tyłu nie były. Ledwo ochroniarz Karla zdążył wrócić z reflektarza i schować się za jakimś narożnikiem gdy z bramy wynurzyła się pierwsza pokraczna sylwetka. To był goblin. Teraz już można było się mu przyjrzeć z bliższej odległości i dokładniej. Miał jakąś brudną i zdezelowaną szablę. Węszył i rozglądał się ostrożnie po dziedzińcu. Zupełnie jakby węszył podstęp i pułapkę. Trójka łuczników miała go na celowniku ale wiadomo było, że jest ich kilka a nie jeden.

Ten pierwszy nie widząc ani nie słysząc niczego podejrzanego w końcu wyszedł ostrożnie na dziedziniec. Szedł rozglądając się uważnie. Za nim wyszedł drugi i trzeci. Czwarty i piąty byli już widoczni w bramie gdy do obrońców nadbiegła odsiecz. Ale przy okazji ostrzegła gobliny, że ktoś tu jednak jest. Trójka łuczników naprężyła cięciwy i wypuściła swoje strzały. Któryś z trafionych goblinów zapiszczał trafiony strzałą. Na dziedzińcu powstał chaos gdy gobliny w pierwszej chwili nie mogły się zdecydować czy atakować łuczników, czy chować się czy uciekać. Druga salwa i kolejni trafieni skłoniła ich do ucieczki w stronę bramy z jakiej się wyłoniły. Potem jeszcze dostali kilka salw w plecy z czego jedna z ostatnich trafiła któregoś z nich już poza brama. Niewiele mu brakowało, jeszcze z kilkanaście kroków i skryłby się bezpiecznie pomiędzy drzewami i krzakami jakie otaczały ruiny zamku. Chyba mało który z golblinów wyszedł z tego ostrzału cało ale ostatecznie na skraju jesiennego lasu pozostało tylko jedno ciało. Gdy pozostała trójka dobiegła do dziedzińca ten był już pusty. A gdy stanęli w prześwicie bramy widzieli już tylko znikające w lesie sylwetki goblinów. No i trochę po tym Anthon mógł poinformować Karla o odkryciu jakiego dokonali ich koledzy.

- Ścigamy ich? Ten jeden czy dwa to ledwo już biegli. - Allif zapytała Karla wskazując na skraj lasu gdzie właśnie znikła grupka goblinów jakich nie dosięgły strzały na tyle by ich powalić jak tego jednego co został na przedpolu głównej bramy.



Miejsce: G.Środkowe; górskie pustkowie; ruiny zamku
Czas: 2519.IX.33 Festag (8/8); południe
Warunki: jasno, pogodnie, b.zimno, umi.wiatr


Anthon



- Magowie śmierci? Eee… Nekromanci? - Igor zrobił odruchowo znak Morra i Sigmara też tak na wszelki wypadek. Wytrzeszczył oczy z obawy na drzwi które do tej pory tak bardzo chcieli z Alexem otworzyć.

- Wąpierz?! Tutaj!? O laboga! Wszystkich nas pozabija! - Alex wydawał się jeszcze bardziej poruszony takimi nowinami niż Igor. Też zrobił znaki ochronne i jeszcze splunął na wszelkii wypadek. Chyba całkowiecie stracił zainteresowanie co jest za tymi drzwiami.

- To może… - Igor zaczął coś mówić ale przerwały mu nadbiegające z korytarza kroki. Ktoś tam biegł ale w ciemnościach nie wiedzieli kto to!

- Prędko! Do bramy! Gobliny nadchodzą! - Jany chociaż nie widzieli w tych ciemnościach jak tylko zbiegła po schodach i parę kroków by krzyknąć im to ostrzeżenie. A potem już wszyscy ruszyli na powierzchnię. Do reflektarza po swoje rzeczy a potem na dziedziniec gdzie już toczyła się walka. Właściwie to było po. Trójka łuczników stała na murach i strzelała do kogoś na zewnątrz. Gdy dobiegli do bramy jeszcze widzieli zmykające do lasu gobliny. Nawet jak jeden z nich upadł po trafieniu strzałą. Wyglądało na to, że potyczka zakończyła się prędzej niż się zaczęła. Widocznie to nie była tak duża banda jak przy tamtym napadzie przed pierwszą stanicą.

No ale jak już było po to Anthon zyskał okazję porozmawiać z Karlem o tych zamkniętych drzwiach w lochach i całej reszcie.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline