Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2021, 20:53   #112
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Po zakończeniu walk z nietoperzami i cieniami, Vaala wróciła do przerwanego jej wcześniej zajęcia… przebywała więc w kuchni statku, coś tam niby warząc, choć nie do końca wyglądało to jakby przygotowywała jakiś zwyczajowy posiłek. Było za dużo ziół, i mamrotania pod nosem, nad sporym kociołkiem stojącym na ogniu…
- Co pichcisz? - spytał zaklinacz, stając w progu kuchni. - Może jakieś lecznicze miksturki? - dodał.
Zaraz po nim do kuchni wparowała Imra.
- Vaala czy potrafisz przywracać siły wyssane przez cienie?
- Eee… tak - Odpowiedziała po chwili namysłu obojgu Druidka, po czym dalej zajmowała się kociołkiem - Ze mnie też jeden wyssał siły.
- To czy możesz, tak przy okazji, nas poratować? - spytał Harran. - Mi by się przydało leczenie. Cienie mnie nie dopadły, ale ten nietoperz potraktował mnie swym paskudnym oddechem.
- Cromharg i Kvaser również potrzebują pomocy. Najlepiej jak najszybciej - dodała widząc, że druidka ciągle miesza w kociołku.
- Nie wiem, czy starczy dla wszystkich - Vaala poklepała drewnianą łychą po kociołku, po czym wzięła małą, drewnianą miseczkę i napełniła ją kleistą zawartością. Podała naczynie Imrze - Pij. To na utratę siły.


Następnie wyciągnęła różdżkę ukrytą gdzieś w swym ubiorze, i zaczęła leczyć zwykłe rany Harrana… a on sam zauważył, iż Vaala miała sama ślady lodowych oparzeń na rękach.
- O siebie nie zadbasz? - spytał zaklinacz, gdy Vaala zakończyła leczenie. - I dziękuję - dodał.
Imra skrzywiła się nieco na smak kleiku.
- Kvaser niech się martwi sam o siebie, ale daj dla Cromharga jeszcze jeden.
- Później… - Druidka odpowiedziała Zaklinaczowi, po czym spojrzała na Imrę - Już ci lepiej? Czy jeszcze jedna porcja? A dla tego twojego golasa to też weź jak potrzebuje…
Imra zacisnęła kilkukrotnie dłoń.
- Nie jest jeszcze najlepiej, ale niech teraz on dostanie - wskazała na Cromharga. - Zasłużył aby się o niego zatroszczyć - przy tych słowach uśmiechnęła się krótko.
Cromharg po wytłumaczeniu przez Statek sytuacji, podjadł kleiku odzyskując siły.
Imra po krótkim namyśle wypiła jeszcze dwie miski dziwnej mikstury i w końcu uznała, że czuje się na siłach.
- Uch nareszcie. Nie znoszę tego uczucia kiedy braknie sił w mięśniach.
Odpowiedzią Vaali było kiwnięcie głową… Widząc, że druidka nie zamierza podejmować żadnego tematu Imra zostawiła dwójkę samym sobie odchodząc na pokład.
- Myślałem, prawdę mówiąc, że masz jakieś zaklęcia albo mikstury - powiedział Harran. - Coś, co można łatwo odzyskać.
- Mikstury idzie łatwo odzyskać? - Zastanowiła się Vaala, po czym dodała - Jest czas, można powoli, nie ma, bo walka, to wtedy szybko i dużo… - Wzruszyła ramionami.
- Teraz jest cisza i spokój... Możesz spokojnie pracować. Szkoda, że nie można od razu wyszykować całego wiaderka mikstur leczących - zażartował.
- Ja nie kapłanka - Vaala znowu wzruszyła ramionkami -...a wy nie krowy? - Parsknęła.
- Nikt nie jest doskonały - odparł z poważną na pozór miną. - Czyżby ci mleko było potrzebne do szczęścia? - Uśmiechnął się lekko.
- Umm… dobra.. - Vaala się trochę zmieszała.
- Przepraszam - powiedział Harran. - Nie pomyślałem, o pojeniu wszystkich z wiaderka - dodał, ponownie się uśmiechając.




.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline