Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2021, 03:34   #102
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację


Na słowa Wolkena elf uśmiechnąłby się, gdyby tylko był w mniej poważnym nastroju. Planował wspomnieć mu o drugiej, osobistej wizycie u Celestiuma, gdyż to o czym chciał porozmawiać najlepiej było w cztery oczy z astrologiem. Tamten jakby sam odgadł jego myśli. Zatem wizyta pierwsza w pojedynkę, okazała się jeszcze lepszym rozwiązaniem.

- Wiesz, martwi mnie podejrzliwość brata Ottona wobec Celestiuma. Oby się mylił, inaczej i my możemy być przeklęci przykładając miecza w złej sprawie... Obym i ja się mylił. - dodał, gdy odeszli nieco od zagrody.

Normalverbraucher zwykł mylić się w swej intuicji zapewne rzadziej od przepowiedni cesarskiego wróża. Elf był niejednokrotnie naocznym świadkiem żywej wielkiej wiary i umiłowania praworządności w sercu i sumieniu małego wzrostem łowcy czarownic. Gdyby miał wybierać, w które ręce zawierzyć swoje życie, owiany aurą tajemniczości Celestium nie mógłby się z Ottonem równać. Żadnych dowodów jednak, ani osobistych powodów do wątpienia w intencje starego astronoma Marval nie miał. Kilka zleceń, które wykonał dla niego były zawsze słuszne i choć może również niewykluczenie polityczne, to zawsze trafnie antykultystyczne. Nie podejrzewał go o służbę prywacie, lecz przecież z każdym nowym zadaniem utwierdzał się w przekonaniu o dobrym interesie Imperium, a więc przecież przeciw Niszczycielskim Siłom Chaosu...

Zamiast wydawać opinię bez pokrycia, elf najchętniej samemu odwiedziłby Celestiuma w jego willi i bynajmniej oficjalnymi drzwiami. W gabinecie astronoma nie planowałby żadnej rewizji, czy przeszukiwania komnat. Ot tylko, aby zaczekać na jego powrót z pałacu. Gdyby jednak coś mu się w oczy samo rzuciło lub lewe ucho, a potwierdziło nieufność Ottona i rzuciło jakiś promień światła na cień, którym oblekali się jego towarzysze nabierając wody w usta, ilekroć padało imię Celestiuma, to jakże ułatwiłoby to Marvalowi rozeznanie. Wiedział jednak, że jest wykluczone. Opuszczać miasta nie planował, bo posiadłość uczonego oddalona była o kilka godzin podróży i na dodatek strzeżona przez oddział najemników. Znajomość kapitana niewiele by pomogła. No i zostawała kwestia podatków. Dopiero co zapłacił dwie korony za wjazd do stolicy. Wracać i ponownie płacić „jedną od nogi” nie kalkulowało się dla mizernego marvalowego trzosa.
Zostało próbować odwiedzić Celestiuma w pałacu lub na zaczekać na niego przy trakcie do Middenheim.
Na odchodne ze stajni zagadnął jeszcze do łowcy.

- Bracie Ottonie. Mówisz o tym oddziale najemnym w służbie Celestiuma, który właśnie wrócił z Nuln? Czy o jeszcze innym? Obecnie jestem w trakcie zlecenia z polecenia Celestiuma. Chciałbyś, abym miał na astrologa bliższe oko i ucho? Twoje szczere wątpliwości i otwarte podejrzenia wobec wróżą zastanawiają mnie i obyś się mylił w swych odczuciach...
- dodał ostrożnie.


 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 12-01-2021 o 23:01.
Campo Viejo jest offline