Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2021, 23:09   #9
Sepia
 
Sepia's Avatar
 
Reputacja: 1 Sepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputacjęSepia ma wspaniałą reputację
Szeregowa Andżeja Wons nie była brzydka, nie była nawet ładna. Z twarzy podobna zupełnie do nikogo blondyna i tak przez większość czasu chodziła w przepisowym hełmie nie tylko ze względu na regulamin ale i własne bezpieczeństwo. Wciąż żywa była w niej pierwsza reakcja na widok bazy. Aż ją srebrna taśma zabolała i wd40 się ścięło.
Powiedzenie “Panie, kto to tak spierdolił?” nie opuszczało jej od samego początku służby. Wystarczyło spojrzeć na stołówkę… karton gips na odpierdol walnęli, w ogóle nie szanując metrażu.
Podobny brak poszanowania ją wkurwiał, ale potem przypominała sobie że jej żołd nie ma magicznych właściwości powiększania się w miarę odbierdolenia szerszej pańszczyzny, więc stawiała na minimalny wysiłek przy minimalnym zainteresowaniu.

Kiedy zaczął się rwetes i część żołdaków opuściła w pośpiechu kantynę, Andżeja nie ruszyła się z miejsca choćby o milimetr. Nadal rozsadzała dupsko na krześle i bez pośpiechu siorbała kleistą papkę z cynowej michy. Jebło to jebło, na chuj drążyć temat? Aż tak jej nie odwaliło aby latać i za frajer szukać roboty jak ostatni debil. Jeszcze by ktoś pomyślał że taka chętna i wyrywna do pracy, pokazać się chce… jasne. Praca na trzeźwo była pogwałceniem praw człowieka, należało się szanować. Albo brać zaliczkę z góry.

Wojsko nie było takie złe, płacili na czas, dawali ubezpieczenie i towarzystwo nie było takie po chuju. Pewnie jako jedna z nielicznych w bazie Andżeja nie miała nic ani do różnokolorowych, ani do kosmitów. Lubiła ich towarzystwo, znając doskonale z Erasmusa zalety które mieli nad resztą ziomków z osiedla. I Ich kolegów. I kolegów ich kolegów…

Westchnęła nostalgicznie, przypominając sobie wymiany studenckie z których przywiozła gnidy. Sama zostawiła za granicą rzeżączkę, więc niby remis, ale że bramki na wyjeździe liczyły się podwójnie, czuła się zwycięzcą.
- Chleba sobie weź, bez chleba się nie najesz - powiedziała do Wojownika, przerywając jedzenie i dla odmiany pociągnęła zdrowo z kubka. Niestety bezalkoholowej lury.

Do ich dowódcy Pociska też nic w sumie nie miała.
Nawet szacunku.
 
__________________
Nine o nine souls - don't do this
Nine o - no more pain now
Nine o nine souls - it's easy
I'm gonna take on all your battles

Ostatnio edytowane przez Sepia : 12-01-2021 o 23:13.
Sepia jest offline