Oloj Wypierd (czy jak ktoś woli najpierw nazwisko a potem imię Wypierd Oloj) wstaje z podłogi i narzeka:
-o w mordę chyba spałem?
Masuje sobie głowę wkładając rękę pod hełm
-ej mam chyba guza, czy ktoś mnie pierdzielnął?
Spogląda na Jadźkę, którą chyba widział jako ostatnią i zarzuca kontynuowanie wątku.
Po prędkim zabraniu uzbrojenia, żarcia oraz swoich dwóch butelek jako wyposażenia specjalnego zmierza do sterowni. Był szkolony do sterowania wszelkimi maszynami i teraz nowa maszyna z oprzyrządowaniem, które widzi dopiero pierwszy raz, nie robi na nim wrażenia. Niemniej powaga sytuacji zdaje się go nieco tremować. Jest z natury mocno skromny i widać to we wszystkich jego ruchach. Rozgląda się po pozostałych i nieśmiało pyta:
-To może dacie mi posterować?
Spogląda na szybę i komentuje
-o masz, znowu nie domyli szyby, w rogu zostały pozostałości po rozbryzganym mózgu galaktycznego planktonu, a komuś mogłoby się to pomylić w pewnych okolicznościach z jakimś latającym obiektem lecącym koło nas w oddali.
Nie widząc sprzeciwu pozostałych, usiadł za sterami.
Ostatnio edytowane przez Dhorr : 15-01-2021 o 23:29.
|