Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2021, 00:24   #26
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 03 - 2525.XII.01 mkt; południe

Czas: 2525.XII.01 mkt; południe
Miejsce: Port Wyrzutków, Plac Targowy, targ
Warunki: jasno, gwar i tumult, zachmurzenie, umi.wiatr, gorąco



- Paaanieee i panowie! A teraz coś na co wszyscy czekaliście! Najważniejsza aukcja dzisiejszego dnia! Co ja mówię! Najważniejsza aukcja tego roku! Szykujcie złoto! Szykujcie sakiewki! Wyciągajcie zaskórniaki! Trafia się wam wyjątkowa i niepowtarzalna okazja! Prawdziwa Amazonka! Unikat w skali historii tego miasta a nawet kontynentu! Jeszcze tego nie było! Po żadnej stronie oceanu jeszcze nikt, nigdy nie miał własnej, osobistej Amazonki we własnym domu! A wy! Tak wy! Właśnie wy! Wy macie szansę! Jedną na całe życie! Wystarczy wysupłać nieco grosza i ta dzika kocica stanie się ozdobą każdego domu! A teraz już moi kochani oto ona! Jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna Księżniczka z Dżungli! - Mark Tramiel przechodził samego siebie. Wspiął się na wyżyny kunsztu oratorskiego. Umiejętnie podgrzewał publiczność od początku aukcji czekając właśnie na ten moment. Aż wreszcie osiągnęli swego rodzaju zespolenie jak serce bijące jednym rytmem, coraz szybszym aż wreszcie nadszedł ten moment gdy na scen weszła najważniejsza aktorka dzisiejszego przedstawienia. Właściwie to została wprowadzona. Miała związane nadgarstki a linę do nich ciągnął jakiś strażnik zmuszając ją do wystąpienia na scenie. Ale w końcu stanęła na środku sceny i spojrzała na widownię a widownia spojrzała na nią.



https://i.pinimg.com/564x/d1/e5/5d/d...49d897883c.jpg


- Tak jest! Oto ona! Oto nasza Księżniczka Dżungli! Przyjrzyjcie się uważnie! Spójrzcie na te piękne, jedwabne włosy! Któż nie miałby ochoty zanurzyć w nich palców! I ten aromat! Wierzcie mi, oszałamiający! - wodzierej całej aukcji zbliżył się do egzotycznej piękności i tak jak mówił zanurzył palce w jej włosy. A potem zaciągnął się ich zapachem. Trochę może przesadnie ale subtelniejszy gest byłby słabo widoczni dla licznej widowni.

- I ta buzia! Któż by się w niej nie zakochał!? A to co ma poniżej? Spójrzcie na te dwa skarby z przodu, na ten zgrabny brzuszek i bioderka! Ale! Ale moi drodzy nie oszukujmy się! Widzicie tą linę? Nasza Księżniczka to prawdziwa tygrysica! Nie dla każdego tylko dla kogoś kto będzie potrafił okiełznać jej ognisty temperament! No ale już dość tego wszystkiego. Zaczynamy! Cena wywoławcza to 500 złota! Zaczynamy! 500 złota na początek za to piękne, egzotyczne cudo z nie z tej ziemi! Ledwie 500! Cóż to jest?! Nic! Nic w porównaniu do prawdziwej wartości jaką skrywa w sobie ta przepiękna kobieta! - no i jeden z najlepszych ogłaszaczy w tym mieście zaczął najważniejszą aukcję tego dnia a nawet roku. Chociaż cena wywoławcza była większa niż ta za jakie kupowano też bardzo piękne kobiety i dorodnych niewolników to aura egzotyki zrobiła swoje. Praktycznie z miejsca pojawiły się kolejne oferty i cena błyskawicznie poszła w górę. Wydawało się, że widownia oszalała na punkcie tej Księżniczki Dżungli i każdy chciał ją mieć. A jak nie miał szans to chociaż ekscytował się widowiskiem.

Stawki rosły piorunem ale dość szybko kolejni licytujący odpadali. Jak stawka przekroczyła magiczny 1 000 zostało może z pół tuzina zawodników. Gdzy przekroczyła 1 500 została już tylko trójka. Lady Eliana, kapitan de Rivera i jakiś gruby Arab. W tym momencie auckja zaczeła przypominać grę w karty za naprawdę wysokie stawki. Takie gdzie rezydencje, statki i pałace mogły w ciągu nocy zmienić właściciela. Publiczność z kolei kibicowała swoim faworytom bawiąc się w całkiem niezależną aukcję kto ostatecznie kupi tą Amazonkę. Trójka zawodników szła łeb w łeb, żadne nie chciało ustąpić i nie było wiadomo które z nich odpadnie pierwsze albo kto zostanie zwycięzcą tego pojedynku. Musieli się jednak zbliżać do swoich limitów bo każdy z tej trójki, z początku nonszalancki i pełen dobrego humoru wydawał się teraz spięty i nerwowo zerkał na pozostałą dwójkę. Gdy suma skoczyła do 1 800 brzdęków de Rivera poprosił o przerwę a prowadzący się na to zgodził.

- Witam przepiękna Eliano, z bliska okazujesz się jeszcze piękniejsza niż chodzą słuchy na mieście. - Carlos nonszalancko i z pełną kurtuazją zwrócił się do swojej przeciwniczki.

- Może nie trzeba wierzyć plotkom mości kapitanie. - odparła opiekunka najsławniejszego zamtuza w mieście wachlując się swoim wachlarzykiem.

- Zaprawdę mądrość wieków spływa z w tych pięknych ust moja pani. Ale możemy na chwilę porozmawiać? - de Rivera podszedł na tyle blisko, że oboje mogli rozmawiać na spokojnie. On zostawił swoją załogę parę kroków dalej a ona dała eskorcie znać by nie interweniowali. Oboje spojrzeli w kierunku Araba a ten odwzajemnił im się podejrzliwym spojrzeniem.

---


- Mam pewną propozycję piękna pani. W pojedynkę możemy nie wygrać tej bitwy. Każde z nas przegra. Ale możemy połączyć nasze siły. Myślę, że ten spaślak nie da rady naszej połączonej flocie karlików. Co ty na to moja pani? - Carlos ściszył głos, że nawet stojący niedaleko widzowie nie słyszeli o czym szepczą.

- A jak się nią podzielimy mój dzielny milordzie? Ona jest tylko jedna. A jakoś nie widzi mi się wypożyczanie jej na ten czy inny dzień. - Eliana zrewanżowała się kapitanowi równie szlachetnym stylem. Ale jak zwykle okazała się całkiem rzeczową kobietą interesu.

- Bardzo prosto. Nie potrzebuję jej na stałe. Potrzebuję ją całą jako przewodniczki na ekspedycję jaką. Jak tylko wrócimy zwrócę ci ją całą i zrzekam się do niej wszystkich praw. Będzie całkowicie twoja. Ale dopiero jak wrócimy w wyprawy. - szlachcic też nie owijał w bawełnę i szybko przeszedł do konkretów jak sobie wyobraża taką umowę. Wachlarz Eliany zamarł na moment gdy właścicielka usłyszała taką ofertę.

- Mój sławny milordzie chyba żeś udaru morskiego dostał jeśli sądzisz, że oddam ci swoje złoto po to byś mógł zniknąć z moją Amazonką gdzieś w dżungli. - kobieta zacisnęła usta w wąską, zaciętą linię i znów zaczęła się wachlować. Znacznie szybciej jakby propozycja wytrąciła ją z równowagi.

- Zapewniam cię moja pani o swoich najszczerszych intencjach. Oczywiście nie mogę zagwarantować, że Amazonka wróci z tej wyprawy. Słyszałem jakie one są. Ale wówczas dostarczę ci inną. Albo zwrócę ci całe twoje i moje złoto za jaką ją dzisiaj kupimy. Co ty na to? - mężczyzna uśmiechnął się widząc, że pogłoski o tym, że rozmówczyni ma głowę na karku i do interesów nie okazały się tylko plotką.

- Brzmi jakbym już mogła się pożegnać z tą Amazonką i moim złotem. Wyjaśnij mi zacny panie skąd weźmiesz drugą Amazonkę jak ta gdzieś ci się zawieruszy. - brunetka pokręciła głową na znak, że nadal ma mnóstwo wątpliwości co do tego wszystkiego.

- A bo najmędrsza z pięknych wiem gdzie szukać ich wioski. Więc jak nie ta to tamta ale z jakąś mam nadzieję wrócić. - Carlos uśmiechnął się jak lis na widok nie bronionego kurnika i tak bardzo zbliżył usta do ucha rozmówczyni jakby zamierzał je pocałować. I kto wie czy tego nie zrobił.

- Doprawdy? - opiekunka “Świecy” spojrzała na niego nadal sceptycznie chociaż już mniej. Widać było, że zaczęła się wahać.

- Kto wie? Może uda mi się nawiązać jakieś przedstawicielstwo? Wymianę? Ucywilizować jakoś te dzikuski? Wówczas pamiętałbym naturalnie o przyjaciółce co mi pomogła w trudnej chwili i przydałaby się jej taka egzotyczna ślicznotka w menażerii. A może i sama miałaby ochotę odwiedzić i nawiązać kontakty na miejscu? Wszystko jest możliwe. O ile tam się dostanę. A do tego bardzo by mi się przydała właśnie ta Księżniczka Dżungli co na nas właśnie patrzy. A ten grubas jak wygra to wywiezie ją z miasta. Znam go. Urzęduje w Swamp Town. Będzie jej używał aż ją zajeździ albo zrobi coś podobnego. Ale nie tutaj tylko w Swamp Town albo nawet w tej swojej Arabii. Wtedy nici z naszych planów ma królowo. - Carlos znów skierował spojrzenie na grubego Araba o wyglądzie kupca. Eliana też przeniosła na niego spojrzenie. Zastanawiała się jeszcze kilka machnięć wachlarza.

- Dobrze. Ale jeśli nie wrócisz mi z jakąś Amazonką wówczas chcę trzykrotność dzisiejszej sumy. Za stracone nadzieję i zawiedzione plany. - brunetka popatrzyła na de Riverę czekając na jego reakcję. Ten skrzywił się boleśnie jakby dała mu do wypicia sok z cytryny.

- Twardo się targujesz piękna pani. Ale dla dobra naszych interesów i idei poświęcę się dla nas obojga. - Carlos złapał się za serce jakby miał je wyrwać i zostawić w zastaw. Ale ostatecznie podali sobie dłonie na znak zawarcia umowy co jeszcze bardziej zaniepokoiło arabskiego kupca.


---



- Możemy wracać do interesów! - kapitan jaki przez chwilę się naradzał czy rozmawiał z lady Elianą z promiennym uśmiechem zwrócił się do Tramiela jaki prowadził tą licytację.

- Świetnie! Wyśmienicie? Na czym to stanęliśmy? A tak! 1 800! Śmiało kochani, śmiało! 1 800 po raz pierwszy! - wywoływacz klasnął w dłoni ciesząc się, że interes znów się kręci po tej krótkiej przerwie. I aukcja zaczęła się od nowa. Tym razem jednak już punktowało tylko dwóch zawodników. Kapitan de Rivera i kupiec Baszir.

Pojedynek pomiędzy nimi nabrał rumieńców. Od dawna aukcja nie osiągnęła takich sum jakimi teraz przerzucali się ci dwaj. Przekroczyli 2 000 i 2 500. Przy 2 800 lady Eliana zaczęła nerwowo wachlować się wachlarzem. Nawet widowni zaparło dech w piersiach gdy obaj nabywcy dotarli do 3 000. Ale tego co stało się potem chyba nie przewidział nikt.

- 3 800 po raz drugi! Pan Baszir daje 3 800 za tą piękną i dziką wojowniczkę! Daje po raz drugi! - Tramiel rozgorączkowany tak samo jak publiczność krzyczał rozemocjonowanym głosem patrząc wyczekująco na de Riverę. Ten odwrócił się pytająco w stronę lady Eliany. Ale ta lekko wykonała przeczący ruch głową. Wyglądało na to, że nawet wspólnymi siłami dotarli do swoich limitów jakie mieli na tą aukcję.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline