Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2021, 20:23   #25
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
W Orzele śmierdziało coraz gorzej. Wpierdol, Oloj i Jacek mogliby powiedzieć na ten temat więcej, rozwodząc się nad poszczególnymi nutami, ale nikt ich o to nie pytał. Dobrze, że drzwi były jeszcze otwarte, ale potem… Perspektywa lotu tojtojem nikomu poza Kurvinoxami nie była na rękę. Po prostu gówniana sprawa.

A balas był naprawdę okazały, zdobiąc wąskie przejście między przednimi fotelami.

Pocisk musiał być jeszcze na zewnątrz. Słyszeli gwizdek, potem do Rzubra podbiegło dwóch żołnierzy ze zbrojowni, ciągnąć wózek. Bez pytania (po kiego chuja mieli pytać, to nie Przewóz osób) załadowali do pojazdu… moździerz. I trzy metalowe skrzynki (Ndong: kontenery transportowe granatów moździerzowych, pojemność 10 granatów każda, żołnierz może przenosić dwa kontenery jednocześnie. Kontener transportowy, który może być przenoszony przez jednego Żołnierza Gwiezdnej Floty, nazywa się Zasobnikiem Gwiezdnej Floty).
Porucznik Pocisk wlazł do środka. Lekko skrzywił nos, ale nic nie powiedział, już miał zając miejsce, kiedy siódmym zmysłem (to ten zaraz po alkodetekcji) zatrzymał się w półkroku przez „prezentem”:
-Co to kurwa jest? - z akcentem na przedostatnie słowo – kto to zrobił? - popatrzył się na oddział. Patrzył w głąb na stłoczonych z tyłu na ławkach żołnierzy. Szeregowy Wypierd jak gdyby nic siedział gapiąc się przez przedni wizjer.

Jak na rozkaz wszyscy żołnierze wskazali na porucznika. Jaja sobie robią czy co? Odwrócił się. Szeregowy Wypierd nadal siedział jakby nie słyszał pytania dowódcy.
-Szeregowy Wypierd, baczność! - ryknął, a Wypierd momentalnie przyjął postawę zasadniczą. Zgrabnie omijając leżącą na podłodze „minę”.
- Jeszcze raz się pytam, co to kurwa jest? Zabieraj mi to i leć po wiadro i mopa, sprzątaj to! Dwie minuty! Odmaszerować!

Kiedy Oloj wybiegł w podskokach, Pocisk dysząc z wściekłości, zwrócił się do swoich podkomendnych:
-Zamknąć się i słuchać. Szeregowy Pep, sterujesz – Jacek posłusznie zajął miejsce kierowcy, aż oczy mu się błyszczały – Szeregowy Lee – nadal nie za bardzo mógł ogarnąć jak on ma na nazwisko, Do Lee czy tylko Lee – nie stój jak Chujew po viagrze i sadzaj dupę.

Wpier Do Lee zajął stare miejsce Jacka. Teraz to Oloj nie miał miejsca, ale to już jego problem, nie?
-Dobra, lecimy na Wuwuzele, księżyc planety Ce Ha Zero Zero Jot. Sułtan zaatakował ten układ, my mamy zabezpieczyć teren. Według wywiadu tam nic nie ma, Patrolujemy teren i siedzimy tak długo, aż główne siły nie odbiją planety i pozostałych księżyców. Teraz czas dla was. Jakieś pytania?
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline