Nicollo nasłuchiwał rozglądając się niepewnie przed siebie i za siebie. Kurczowo trzymał w ręku trzonek siekiery, w spodnie włożył sztylet i tasak. Wyczuwając magię, postanowił poszukać jej źródła. Jeśli te dręczące go majaki to sprawka jakiegoś czaromiota, biada mu. Ruszył w kierunku, w którym jak sądził znajdzie to czego szukał.