Semen ciachnął szablą pnącza włażące pod drzwiami. - Poszły won sobacze syny. - warknął do nich,a do reszty rzekł - Znajdziecie belkę do zawarcia drzwi, bo na te kurewskie drzewa topór najlepszy.
Coś go tknęło i rzekł: - Hohenstein, tyś jakieś mikstury chłopom chciał sprzedawać, ponoć na chwasty dobre. Randapus coś tam to nazywałeś. I daj który pochodnie, może jak się przypiecze gałązki to to gówno rozumu nabierze... |