Dolna Marina, 5 listopada 2021, 14:25
W mętnych wodach starego basenu unosił się ciemny kształt, którego prawdziwej natury nikt w pierwszej chwili nie potrafił odgadnąć. Dopiero po kilku sekundach uporczywego wpatrywania się w dziwacznego pływaka stojący na krawędzi pływalni ludzie uświadomili sobie, że widzą jakąś niewyobrażalną fuzję organicznego ciała i metalu przypominającą z grubsza krzyżówkę foki i delfina. Czarne kompozytowe pokrycie tworzyło na korpusie pływaka pasy metalizowanych łusek, nachodzących na siebie i tworzących elastyczny zewnętrzny pancerz, z którego wystawały chirurgicznie zmodyfikowane kończyny, człekokształtne, ale zaopatrzone w nienaturalnie długie i połączone grubą błoną pławną palce.
Głowa Pływaka sprawiała wrażenie silnie zniekształconej, wydłużonej za pomocą przebudowanego szkieletu kostnego i pokrytą metalizowaną powłoką ochronną. Przesłonięte warstwą przyciemnionego pancernego szkła oczy pozbawione były śladu rozumnego życia, dopóki w ich głębi nie zapaliły się przygaszone iskierki czerwonych sensorów optycznych.
Pływak poruszył zrośniętymi ze sobą nogami, plusnął donośnie syntetycznymi płetwami obracając się w wodzie głową w stronę gości.
- To sierżant Johnson, były żołnierz piechoty morskiej USA - oznajmił Fatherboard przemawiając głosem, w którym jego towarzysze z pewnym zdumieniem odkryli nutkę nieudawanego współczucia - Sierżant przeszedł do cywila po ostatniej wojnie na Morzu Południowochińskim, ale nie było mu dane odnaleźć się w obecnym świecie.
Uszkodzony syntetyzator dźwięków wbudowany w głowę cyborga wydał serię kompletnie niezrozumiałych trzasków i pisków.
- Ja też się cieszę, że cię widzę - Overdrive przykucnąła na betonie spoglądając w cybernetyczne oczy nurka.