Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2021, 11:39   #1956
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
22 Vorgeheim 2513, bramy Middenheim, pod wieczór

Schielme chętnie współpracował. W końcu nagrodą było zachowanie życia i gratyfikacja finansowa. Dokładnie opisał Flukta i kultystę ze stolicy. Zgodził się na podróż do Middenheim, jednak Wolfgang po wizycie w krzakach i skorzystaniu z dobrodziejstw magii nie do końca był przekonany o słuszności poczynań towarzyszy dotyczących przyszłości kultysty. Nie dostrzegł jednak we wzorcu niczego, co oznaczało niebezpieczeństwo związane z podjętą decyzją.

*

Po kilkugodzinnym tkwieniu w korku wiodącym do bram miasta w końcu wóz i pasażerowie stanęli przed olbrzymim tunelem w murach strzegących Middenheim. Strażnicy wpuszczali bez kontroli tylko wieśniaków zaopatrujących miasto w niezbędne dobra, wszyscy inni byli zatrzymywani i wypytywani.

- Jesteś lub kiedykolwiek byłeś kapłanem lub czarodziejem?


Osoby, które odpowiedziały twierdząco i te, które zaprzeczyły ale wzbudziły podejrzenia były proszone o skierowanie się do wydzielonej części przejścia. Tam następowała weryfikacja, ewentualnie rewizja i ostatecznie wycena dobytku, na podstawie której określano wysokość należnego podatku. Coś wzbudziło zainteresowanie osobą Wolfganga, przez co wóz został skierowany do kontroli a sam mag do rewizji osobistej.

- Co tam macie na wozie? – zapytał urzędnik-kontroler, towarzyszący strażnikom odpowiedzialnym za pilnowanie przestrzegania prawa.

- Proszę opróżnić kieszenie, wypakować sakwy i przedstawić wszystkie osobiste przedmioty do kontroli – uprzejmie lecz stanowczo poproszono Techlera, stawiając przed nim tacę na dobytek.

*

Znajdujący się nieopodal bramy Berni i Leonard spostrzegli przyjazd kompanów w towarzystwie nieznajomego mężczyzny. Ten ostatni stał nieco z boku i bacznie rozglądał się na boki, trzymając konia za wodze, drugą ręką pocierając gwałtownie czoło. Kiedy rozpoczęła się rewizja, strzelił konia w zad, powodując że zwierze zerwało się nerwowo do biegu zatłoczoną ulicą, a sam korzystając z zaskoczenia skoczył w tłum, rozpychając się rękoma i nogami i krzycząc coś o złodziejach.
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 19-01-2021 o 11:44.
xeper jest offline