Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2021, 15:48   #125
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5-8 marca 2050, tymczasowa twierdza Hectora

Przyczajony za murkiem Garcia gorączkowo rozmyślał, bezwiednie gryząc przy tym paznokcie lewej dłoni. Palcami prawej podtrzymywał swojego wsadzonego pod pachę Springfielda, zdecydowany użyć broni w razie konieczności, ale zamierzający odwlekać ten moment do ostatniej chwili. Czterej goście na motorach musieli być zatwardziałymi weteranami autostradowych bitew, a przynajmniej takie sprawiali wrażenie. Nowojorski monter w niczym nie mógł się równać z takim kwartetem w razie zbrojnej konfrontacji, toteż Hector zamierzał za wszelką cenę uniknąć zatargu z przybyszami.

Latynos po raz kolejny przyłożył karabin do ramienia spoglądając w kłęby lepkiej mgły poprzez okular celownika, obrzucił zdenerwowanym spojrzeniem czwórkę naradzających się przy Silverado motocyklistów. Gangerzy jak nic, pewnie jacyś degeneraci, autostradowi rabusie nie mający żadnych oporów przed zadźganiem w trasie przypadkowego montera z Nowego Jorku i zagarnięciem jego mienia, zwłaszcza bezcennego Silverado!

Czas uciekał nieubłaganie. Zdesperowany Hector uderzył pięścią w spękany murek, po części wiedziony bezsilną frustracją, po części złością. Potem oblizał spierzchnięte usta i podniósł się zza ceglanego obwarowania dachu odkładając na bok Springfielda. Wyciągnąwszy w zamian z olstra zdobyczny rewolwer, Nowojorczyk odciągnął kciukiem kurek broni, po czym wystrzelił z niej w powietrze.

Huk wystrzału rozniósł się po zamglonej osadzie, utonął w miękkim lepkim całunie.

- Tutaj jestem! – krzyknął na całe gardło Garcia – Jeśli chcecie pogadać, podjedźcie bliżej, ale bez żadnych głupich ruchów. Jesteśmy uzbrojeni i rozstawieni po całym centrum. Dopóki czegoś nie wywiniecie, nic wam nie grozi.


Zakładam, że skoro Hector widzi motocyklistów w pobliżu swego samochodu, to oni będą widzieli jego na dachu. Zwróciwszy na siebie uwagę wsadzi rewolwer do olstra i przykucnie za murkiem, aby stanowić mniejszy cel. Springfielda trzyma poza polem widzenia bikersów. Jeśli faktycznie podjadą, każe im zatrzymać się w połowie drogi do kryjówki, taki dystans powinien zapewnić w miarę zrozumiałą konwersację. Zapyta wówczas, skąd jadą i czego szukają w Caligine. Tyle względem wstępu do następnej scenki.

Cała broń - własna i zdobyczna - jest na dachu.


 
Ketharian jest offline