- Czyszczenie wychodka, tak? Podoba mi się to porównanie, bo my w każdej chwili możemy wpaść w gówno i zanurzyć się po uszy. Dokończymy tę rozmowę innym razem, Bernhardt, nasi już są. I to nie sami, z jakiegoś powodu.
Wskazał Zinggerowi ich kompanów i towarzyszącego im mężczyznę. Niemal w tym samym momencie tajemniczy człowiek zerwał się do ucieczki. Geldmann rzucił się w jego stronę, odpychając przechodniów.
- Berni, ty z tamtej strony!
Leonard starał się przeciąć tor biegu uciekiniera, żeby uderzyć go barkiem i może przewrócić, ale tłum nie pomagał mu w tym w najmniejszym stopniu.