Catherine przewróciła oczami. - Graniaki – cokolwiek masz na myśli , Will - zdecydowanie się nie nadają na bal. Potrzebujemy strojów wieczorowych, dla was oznacza to fraki, w najgorszym razie smokingi. Ja potrzebuję suknię, oraz oczywiście bieliznę.
Ciągle była pod urokiem bielizny z tych czasów. - Co do prezentu – kontynuowała. - To królowa. Wiec w grę wchodzi tylko coś rzadkiego i wykwintnego, wypchane zwierzątko zdecydowanie nie. Żywe tez nie. – dodała dla jasności. - Biżuteria będzie najlepsza. Coś niezobowiązującego.. broszka? Zapinka do włosów? Złoto i szlachetny kamień. Oczywiście, w eleganckim pudełku. - Co do telefonu… potrzebuję taki z ryśkiem. Rozmawiałam o tym z Julianem. Ma być rysiek i rozpoznawanie twarzy. Wam też takie polecam.
Przez sekundę na jej twarzy zagościła konsternacja. Szybko jednak zastąpiła ją jej zwyczajowa maska pewności siebie. - Od razu dodam, że nie wiem, czym jest rysiek. Nie zdążyliśmy omówić tego tematu... Zakładam jednak, że nie chodzi o dzikiego kota. Ale sprzedawca na pewno będzie wiedział.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |