Rok 1113 wg Kalendarza Isawa; godzina jazdy od Shiro Tengu, terytorium Klanu Żurawia; 20 dzień miesiąca Onnotangu, wiosna.
Drzewa kłoniły swe konary w podmuchach wiosennego wiatru.
Pnącza powoli, z cierpliwą dokładnością pięły się coraz wyżej po skałach, jakoby chcąc je wtopić w zieleń lasu.
Jednak ciemny otwór wejścia odbijał się wyraźnie na szaro-zielonym tle.
Szlachetny Doji Togane–sama czasem wydawał się wybiegać myślami zbytnio w przód, ku wizjom przyszłej chwały czasem nieco za mało myśli poświęcając czasom doczesnym, czasowi ofiarowanemu przez Fortuny…
Jakkolwiek wielkie nie byłyby plotki pospólstwa to Trzynaście Kciuków nie był łatwym przeciwnikiem, nawet z garstką ludzi.
Jednak jako dowódca wiedział lepiej co robić…
Chociaż….
Rozmyślania Yuuki przerwał rozkaz obiektu jej rozważań.
‘- Chwytać za łuki. Yuuki, sprawdzasz, czy kto jest w środku. Mai, Otogai, ubezpieczacie ją.’ -Hai! To była jedyna możliwa odpowiedź.
Zmięła w ustach nieprzystojne przekleństwo.
Czasem wybory Togane-sama były…zaskakujące.
Spojrzała bystro na Mai, skinęła jej krótko głową.
Otogai-san próbował nieco zmienić sytuację, lecz to nic nie dało, a być może tylko pogorszyło humor dowódcy…
Który i tak nie był w najlepszym humorze po ostatnim treningu z dostojnym Kakita-sama.
Zbliżając się wraz z Mai Yuuki usłyszała słowa Doji Ogotai.
‘- Ech, a miałem nadzieję, że zdążymy wrócić na ceremonię parzenia herbaty. Michiko-san miała prowadzić...’
Spojrzała z lekkim uśmiechem na przyjaciółkę
Tak, wiosenna miłość Ogotai względem Mchiko z Klanu Osy była znana każdemu kto potrafił patrzeć i interpretować to co widzi.
Wciągnęła powietrze, jeszcze raz spojrzała na Ogotai i Mai, i również rzekła - Gotowa.
Ostrożnie postąpiła kilka kroków naprzód powoli zagłębiając się w świetle wejścia do jaskini.
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Ostatnio edytowane przez Lhianann : 27-08-2007 o 12:41.
Powód: literówki w imionach wywołane upartą autokorektą worda...
|