| Ruszyliście do walki a pierwszy wyrwał do przodu Draugdin. Zaszarżował z bojowym okrzykiem na Kamulca, wyprowadzając zamaszysty cios swym wielkim mieczem. Ostrze wgryzło się w gliniany bok Strażnika, siejąc tam ogromne spustoszenie. Ten chciał odpowiedzieć potężnym ciosem w półorka, ale kapłan w ostatniej chwili uchylił się przed nim. W tym samym czasie Traivyr po raz kolejny użył czaru mającego za zadanie oblepić Radoska smugą pyłu, przez który czarownik nie byłby w stanie nic widzieć i to mu się udało. Mimo wszystko wiedźmiarz próbował mamrotać pod nosem jakieś zaklęcie, ale Akial mu nie pozwolił - ukradkowe ciosy spadły na mężczyznę, zaskakując go zupełnie i sprawiając, że zatoczył się do przodu. Swoje dołożyła również Astrid, posyłając w czarownika ognistą sferę, która zajęła jego lewą rękę i bok. Strzała Nadyi trafiła poniżej obojczyka.
Nieopodal Mihael również zaszarżował na Kamiennego Strażnika i obsypał go ciosami, sprawiając, że tamten wyglądał, jakby się na chwilę zaciął. To wystarczyło, by kolejnym potężnym uderzeniem miecza Draugdin zakończył walkę z ożywionym konstruktem. Tak samo, jak magiczne pocisku wypuszczone przez Traivyra pozbawiły życia Radoska i pozostali nie musieli już nic robić. Potyczka po raz kolejny skończyła się bez najmniejszych ran z waszej strony. Uspokajając oddechy zwróciliście uwagę na przestraszoną kozę, która mecząc najpierw na was spojrzała, a potem schowała się w alkowie. Trzeba było podjąć jakąś decyzję wobec zwierzęcia, które nie wyglądało, jakby miało być jakimś zagrożeniem. - Nie zabijajmy kozy - powiedziała nagle Astrid i spojrzała na Traivyra, szukając w jego oczach poparcia jej słów. - Ona nie jest niczemu winna. - Zwłaszcza, że może mieć za sobą jakieś traumatyczne przeżycia z Radoskiem. Nie wiadomo, co on z nią tutaj wyczyniał - rzuciła z przekąsem Nadya.
Przeszukaliście ciało martwego Radoska, znajdując przy nim dwie mistury leczenia średnich ran, pierścień ochrony, lodową różdżkę i zwój animowanego obiektu. W końcu mieliście czas, by rozejrzeć się dokładniej po ostatnim piętrze. Najpierw sprawdziliście stożkowaty pokój po waszej prawej, który okazał się być małą, skromną sypialnią, w której nic ciekawego nie odkryliście. Chwilę potem skierowaliście się do pomieszczenia nieopodal teleportu. Duże łóżko, biurko do czytania, krzesło obite aksamitem, regał na książki i skrzynia do przechowywania stanowiły wyposażenie tego długiego, kanciastego pokoju. Dwa okna zapewniały dużo światła, a na ścianie wisiało kilka obrazów przedstawiających zimowe sceny, które na oko warte było jakieś 200 sztuk złota. Skrzynia była otwarta i odkryliście w niej składowisko pieniędzy - mogło tam być nawet 500 złotych monet.
Przeszliście dalej, mijając dwuskrzydłowe drzwi i krótki korytarz. Dotarliście do kolejnej sypialni, która z pewnością musiała należeć do Vassiliovnej. Duże, dwuosobowe łóżko pod jedną ze ścian nakryte było błękitnym kocem w śnieżynki, nieopodal stało spore biurko i pięknie wykonane krzesło. Wysoki na ponad dwa metry lodowy posąg kobiety dzierżącej sierp bojowy, z sową na ramieniu znajdował się w kącie sypialni. - To Vassiliovna - powiedziała Nadya. - Prawie jak żywa…
Przez płachtę materiału narzuconą na przesmyk między ścianami przechodziło się do kolejnego, mniejszego, okrągłego pomieszczenia. Kilka skrzyń, urn, karafek i pudeł do przechowywania wypełniało ten mały pokój. Lustrzana toaletka i krzesło stały obok wschodniego okna. W większości pudeł znajdowała się masa ubrań - różnorakich płaszczy, sukienek, butów i innych rzeczy codziennego użytku. Odnaleźliście tu jednak również kilka zwojów a szafka powieszona na ścianie przy drzwiach kryła sporo przeróżnych mikstur, które Traivyr szybko zidentyfikował. W jednym z pudeł odkryliście ponadto masę złota.
Całe piętro zostało sprawdzone, więc wróciliście do głównego pomieszczenia ze zwłokami Radoska i magiczną machinerią otwierającą zimowe portale. Musieliście zacząć działać i je zamykać. Traivyr i Akial zauważyli, że pod migoczącymi kropkami na unoszącej się wysoko kuli Golarionu widnieją jakieś napisy, zapewne oznaczające, w którym miejscu portal został otwarty. Długi stół nieopodal zawalony był przeróżnymi otwartymi księgami i zapisanymi pergaminami, może warto było również i to przejrzeć. |