Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2021, 11:50   #370
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Pomimo zmęczenia i przerażającej sytuacji panującej dookoła było coś dziecinnie "fajnego" w chodzeniu przez ruiny z dymiącą świecą w ręce. Niczym z plakatów amerykańskich filmów, jak ocaleńcy z flarą stojący pośród gruzowiska na tle zniszczonych budynków. Choć tym razem było to prawdziwe życie, a Marian miał już swoje lata... cóż, mężczyźni chyba nie wyrastają z dziecka wewnątrz siebie. Dodatkowo szli w kierunku upragnionej wolności. Wszystko wydawało się tak surrealistyczne, wytłumione, dochodzące z oddali. Jakby obserwował kogoś innego, film, a jednocześnie coś więcej... grę?
Wreszcie doszli do checkpointu, gdzie czekał ich jeszcze jeden mężczyzna. Marian przywitał się dochowując wszelkich formalności. Od jakiegoś czasu wpadł w pewien rodzaj apatii. Było mu wszystko jedno o czym rozmawiają i jakie przełożenie ich rozmowa będzie miała na jego życie. Odpowiadał na wszelkie pytania związane z dziwną anomalią czasową. Miał jeszcze telefon dziewczyny. Wyjął go przyglądając się jej uśmiechniętemu zdjęciu na zablokowanym ekranie.
- Dałem jej nadzieję. - powiedział gdy inni nachylili się nad telefonem.
- Była taka uśmiechnięta i radosna gdy wyjeżdżaliśmy, a chwilę później obróciła się w proch... mam tylko nadzieję, że się nie cierpiała... że śmierć przyszła bezboleśnie. - wyłączył telefon. Nie potrafił znaleźć miejsca dla siebie. Wreszcie trójka miejscowych zdecydowała się na powrót, więc Marian zgarnął swój plecak i ruszył za innymi. Wsiadł na tył furgonetki zajmując miejsce przy oknie i przyglądał się tępo obrazom za oknem. Czyżby faktycznie im się udało? Czy dostaną się za ten mityczny mur? I co dalej?
Z zamyślenia wyrwali go towarzysze. Spojrzał na swoje odbicie w szybie. Swoje? Mężczyzna w odbiciu był inny, starszy. Spojrzał na swoje ręce... tak bardzo przypominały mu ręce ojca jakie zapamiętał na pogrzebie. Teraz jego wyglądały identycznie.
- Daleko jeszcze? - spytał. - W tym tempie zdążymy się zestarzeć zanim dojedziemy. - rzucił żartem w kierunku kierowcy. Zrobiło mu się sucho w gardle i dość niewygodnie na miejscu.
- Czy mi lepiej? Raczej nie. Obawiam się o odleżyny. - rzucił sarkastycznie, choć poważnie zastanawiał się, czy ten proces dałoby się odwrócić? Może cofnąć się nawet do swoich lat dwudziestych? może do bycia nastolatkiem? Chyba do tego konieczne będzie wrócenie do strefy. Wzdrygnął się mimowolnie skupiając się na drodze.
 
psionik jest offline