25-01-2021, 15:17
|
#127 |
Dział Postapokalipsa | 5-8 marca 2050, tymczasowa kryjówka Skurwiele!
Hector dosłownie zagotował się w środku na dźwięk żądania bikersów. Od kilkudziesięciu godzin stąpający po wąskiej linii rozgradzającej zdrowy rozsądek i obłęd, nie potrafił już zapanować nad rozedrganymi nerwami. Był uprzejmy, był wyważoy w propozycjach, chciał im pomóc, do kurwy nędzy! Każdy w tym zasranym miasteczku albo robił z niego idiotę albo miał głęboko w dupie każdą jego prośbę.
Wsadziwszy rewolwer z powrotem do olstra, przyczajony za ceglanym murkiem monter złapał z pomrukiem wściekłości swój karabin, przetoczył się półtora metra wzdłuż osłony, a potem wychynął ostrożnie ponad szczyt cegieł i oparł o murek dzierżonego kurczowo Springfielda. Przycisnąwszy kolbę broni do ramienia wciągnął przez nozdrza haust powietrza, a potem wstrzymał oddech spoglądając na przeciwną stronę placyk poprzez szkło celownika optycznego.
- Nikt nie będzie sobie już więcej ze mną pogrywał – wysyczał bezgłośnie przesuwając kreskami krzyża celowniczego po zarysach motocykli.
|
| |