Dzwoniło mu w uszach, całkowicie zapomniał o tym, że kazał czarodziejowi wyrąbać im przejście co uczynił przy pierwszej sposobności...
Pył, kurz, odłamki oraz jęki rannych ale chociaż napastnicy nie wyglądali na chętnych do dalszej walki a nawet wyrzucili broń.
Z lekkiego oszołomienia wyrwał go głos Byka krzyczącego o miksturze. Ruszając w stronę towarzysza wyciągając wyciągnął miksturę, miał zamiar ją wręczyć Juniorowi i wrócić do oszołomionych przeciwników aby ich po prostu dobić. W tych sytuacjach nie było czasu na sentymenty i litość a patrząc na problemy jakie mieli od kiedy trafili na wyspę nie miał zamiaru zostawiać przeciwnika na plecach. |