To ja się wynurzę z komentarze subiektywnie odgraczowskim.
Historia, którą proponuje Tammo jest misterna i bardzo dobrze opowiadana - przeplatające się wątki, które splatają życia bohaterów, bardzo płynne i długie opisy, żywy i barwny świat. Bazą są postacie, w które sam Tammo włożył całą masę wysiłku - z jednej strony daje to takie komfortowe i przytulne poczucie bezpieczeństwa [ah, tyle wysiłku, bez powodu mnie nie zabije], z drugiej sporo dyskomfortu [MG włożył tyle pracy w moją postać, więc ja też muszę].
Jak dla mnie właśnie tu się kryje spora część magii tej sesji - jako nowa osoba na forum dostałam od Tammo bardzo duży kredyt zaufania, więc teraz nie pozostaje nic innego jak stawać na rzęsach, żeby nie zawieść jego oczekiwań i innych graczy. Czasami mam wrażenie, że to samonapędzający się mechanizm - widzisz jak stara się MG, widzisz jak starają się inni gracze, więc sam starasz się bardziej, a potem oni widzą, że ty się starasz... Bardzo rzadko zdarza się się coś takiego.
[koniec części straszliwych wynurzeń]
Bezsprzecznie jest to jedna z najlepszych sesji w jakie miałam przyjemność grać.
obce |