Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2021, 20:54   #257
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Tommy nie powiedział nic. Zacisnął mocniej zęby, nie słyszał niczego prócz bicia własnego serca, które waliło niczym młotem. Coś w nim pękło, coś się zmieniło. Świat nie był już taki jak przedtem. Chłopak wiedział co musi zrobić.

- A ty im w tym pomogłeś - powiedział i wbił ostrze w pierś trenera.

Potem wyciągnął i pchnął znowu, i tak kilka razy. Mężczyzna mógł okazać się pożyteczny, mógł im wiele powiedzieć. Mógł im zdradzić miejsca, w których trenują inne grupy posłusznych niewolników. Ale tak naprawdę Tommy nie chciał widzieć tych miejsc. Nie chciał się w nich znaleźć, bo gdyby tak się stało, musiałby znowu zrobić to, co zrobi za chwilę.

Gdy bezwładne ciało upadło u jego stóp, sam czuł się jak te zwłoki, martwy w środku. Jak gdyby wewnątrz jego kamiennej osłony ziała zimna pustka. Niemal bezwiednie zabrał urządzenie trenera. Podszedł bliżej nieprzytomnych, a może tylko potulnie leżących, ludzi. Przyklęknął, dotknął podłogi, a potem po kolei tworzył szpikulce, które wychodząc z podłoża sztyletowały tych biedaków.

Oni już nie byli sobą. To nie byli ludzie, którzy zostali złapani lub podstępem zwabieni i wykorzystani w tym chorym treningu. To były tylko ich ciała. Oni już nigdy nie wrócą do swojego dawnego życia. To próbował sobie wmówić, gdy odprawiał kolejnych na tamten świat. Łzy płynęły mu ciurkiem po policzkach. Gdy wreszcie skończył, nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Klęknął na posadzce, jego zbroja rozsypała się na proszek. A on chlipał cicho z bezsilności.


Gdyby był człowiekiem, zapewne odczuwałby w tej chwili paraliżujący strach. Ale ponieważ nim nie był, Sierżant był gotów do działania. Nim jednak wychylił się zza kolumny krzyknął:

- ICPD, nie ruszać się!

I wówczas błyskawicznie wyskoczył ze swojego schronienia, z bronią gotową do strzału.
 
__________________
Edge Allcax, Franek Adamski, Fowler
To co myśli moja postać nie musi pokrywać się z tym co myślę ja - Col

Col Frost jest offline