- Dokładnie tak. - Wolfgang przytaknął Agacie, zupełnie ignorując komentarze o ojcu zabitych dziewczyn. - Palić che tylko zakażone miejsca bo chaos trzeba wygubić możliwie dokładnie, żeby już nie miał się z czego odrodzić. - Mag odchrząknął i popił ziołowym wywarem. - Dzięki Strumień za ten zwiad. Te dwa dodatkowe ogniska zarazy mogły by stać się zgubą okolicy. - Z tą przecinką pomysł niezły. Ja zajmę się roznieceniem ognia z kilkoma pomocnikami w pobliżu zagajników jak już mówiłem, reszta może przystąpić do wycinki w tym czasie. Jeno poruszajcie się w grupach co by was czasem jakie mutanty nie zdybały. - Przestrzegł. - W takim razie ruszymy o świcie. Odpocznijcie wszyscy, bo jutro czeka nas wszystkich długi dzień. -
__________________ Our sugar is Yours, friend. |